Wiecie że mieszkam w małej wiosce w województwie Wielkopolskim. Moja gminna biblioteka stara się jak może organizując ciekawe spotkania kulturalne, ja jednak czasami lubię poszukać takich wydarzeń troszkę dalej. W sobotę 9.02 wybrałam się z moimi córkami do Poznania. Taka wyprawa to zawsze dzień pełen wrażeń. Grafik wypełniony do maximum. Punkt pierwszy to oczywiście jazda pociągiem, spotkanie z rodzinką i wspólne wyjście na łyżwy. Ja potrafię utrzymać się na lodzie, bo raczej o jeździe trudno tutaj mówić ;) Po południu wybrałyśmy się do Empiku na spotkanie z autorskie Agnieszką Olejnik.
30 stycznia premierę miała najnowsza książka autorki "Mów szeptem". Ta książka była głównym tematem spotkania. Ja jeszcze nie czytałam tej powieści ale zapisałam się na Instagramie na book tour, już nie mogę się doczekać kiedy do mnie dotrze. Prowadząca miała niełatwe zadanie. Musiała pokierować rozmową tak by z jednej strony wyciągnąć od pani Agnieszki jak najwięcej szczegółów dotyczących fabuły i bohaterów, a z drugiej nie chciała zdradzić za wiele tym, którzy książki jeszcze nie znają. Uważam że poradziła siebie z tym znakomicie. Moja ciekawość znacznie wzrosła i chętnie poznam historię Witka, chłopaka który widzi słowa jako kolory. Wkleiłabym tutaj dla was opis, ale sama autorka przyznała że jest on nieco mylący.
Książkę trudno.zdefiniować pod względem grupy odbiorców. Zaczynając pisać pani Agnieszka nie zastanawia się do kogo ma być skierowana powieść. W "Mów szeptem" bohaterowie są nastolatkami, ale książka nie powinna być określana jako dla nastolatków. Inspiracją dla powstania bohaterów są młodzi ludzie, którzy się zagubili i szukają sposobu wyjścia na właściwą ścieżkę.
Pani Agnieszka jest nauczycielką, na co dzień ma kontakt z młodzieżą, uczy języka polskiego i angielskiego. Zaczynając pisać książkę nie ma żadnego, z góry przygotowanego planu, ewentualnie w wątkach kryminalnych zastanawia się wcześniej jak zmylić tropy. Ukończoną książkę odkłada na miesiąc, potem czyta jeszcze raz. Gdy nabierze dystansu to zdarza się jej wzruszyć. By książka trafiła do czytelników w idealnym stanie musi poleżakować.
Spotkanie odbyło się w kameralnym, bardzo przyjaznym gronie. Pani Agnieszka podpisywała książki. Ja z.racji podróży pociągiem nie zabrałam książki, ale wpis mam w zeszycie ;)
Uwielbiam takie spotkania, moje dziewczyny trochę mniej. Myślę jednak że kiedyś takie doświadczenie zaprocentuje. Na zakończenie dnia uczciłyśmy międzynarodowy dzień pizzy :) było pysznie.
Wspaniała relacja Marysiu. Strasznie mi przykro, że nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu i nie mogłyśmy się poznać osobiście.
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja:) zazdroszczę. Właśnie jestem w trakcie czytania najnowszej książki Pani Agnieszki
OdpowiedzUsuńUwielbiam spotkania autorskie, a pani Agnieszka wydaje się być bardzo sympatyczną i pozytywną osobą. Mam kilka jej książek na półce, ale jeszcze do nich nie sięgnęłam...
OdpowiedzUsuńTakie spotkania autorskie bardzo wzbogacają odbiór książki. Zawsze warto się wybrać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie spotkania! Trzeba nam ich jak najwięcej ;) fajnie, że nie opuszczasz takich wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie spotkania i takie wpisy 😍
OdpowiedzUsuń"Mów szeptem" to moja najlepsza książka tego roku (chociaż przeczytałam ją pod koniec tamtego) i bardzo Ci zazdroszczę tego spotkania :)
OdpowiedzUsuń