poniedziałek, 23 czerwca 2025

Nie ma przed czym uciekać

 TYTUŁ: Nie ma przed czym uciekać 

AUTOR: Rebecca Makkai

WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Poznańskie 

ROK WYDANIA: 2025 (pierwsze wydanie 2011)

LICZBA STRON: 366


Taki długi weekend zafundował mi mąż: wizyta w samym środku planu serialu #OstryDyżur 🏥 Kilka ‼️ godzin czytania bez przerwy (dobrze, że książkę miałam ze sobą 📖), ekskluzywny przejazd 🚑 z jednego szpitala do drugiego...
A teraz? Nie będzie już podróży pociągiem — tylko samochodem. Ale wiecie co? To oznacza więcej czasu na audiobooki! 🎧

Dzisiaj więc o książce, która pozwoliła mi przetrwać:

Jeśli masz już dość oklepanych wątków – ta książka jest dla Ciebie! Tutaj nic nie jest znajome, bo fabuła jest niesamowicie oryginalna. Mało realna, ale bardzo przyjemna w odbiorze.

Bibliotekarka Lucy sumiennie wykonuje swoją pracę, choć nie jest to szczyt jej marzeń. Dziesięcioletni Ian, stały bywalec biblioteki, szybko zyskuje jej sympatię. Niestety, nie można tego powiedzieć o jego matce. Pani Drake ma spore oczekiwania i jeszcze więcej zakazów dotyczących lektur wybieranych przez syna. W oczach Lucy rodzice chłopca są zbyt rygorystyczni — do tego wysyłają go na "rehabilitację", by zawczasu „naprostować” jego orientację.

Ian ucieka z domu i ukrywa się w bibliotece. Znajduje go Lucy. I? Na pewno nie dzwoni do rodziców.

Kobieta przed trzydziestką i dziesięcioletni chłopiec wyruszają w podróż po Stanach, a właściwie – jadą do babci, jak twierdzi Ian. Lucy daje się wciągnąć w tę wyprawę, a odkąd wsiada do samochodu, nie podejmuje żadnej racjonalnej decyzji. Każdy kolejny kilometr budzi uśmiech politowania — bo co ona właściwie wyprawia?! A Ian? Jest szczęśliwy, bo przeżywa przygodę życia. Jak bohaterowie jego ulubionych książek.

Dla mnie ta powieść to jedna wielka hiperbola — celowo wyolbrzymiona, by zwrócić uwagę na problem homoseksualności u dzieci i sposób, w jaki dorośli reagują na coś, czego nie rozumieją. Reakcja rodziców i pastora, którzy chcą „nawrócić” chłopca, kontrastuje z postawą Lucy, która pragnie go chronić. Ucieczka nie jest jednak rozwiązaniem.

To książka z gatunku dzieje się / nie dzieje się. Akcja toczy się spokojnie, bez dramatycznych zwrotów, a jednak fabuła wyraźnie zmierza do celu. Ta podróż pochłania czytelnika — kolejne przystanki skłaniają do refleksji na temat wolności, tożsamości i wpływu środowiska, w którym dorastamy, na naszą przyszłość.

Na pewno ta książka zajęła moją głowę, bo trudno było przewidzieć, dokąd ta podróż zmierza. Czułam się, jakbym jechała bez mapy, z bohaterami, którzy nie znają kierunku, ale mają wielkie serca i jeszcze większy bagaż emocji. A w dodatku, podczas lektury towarzyszyło mi pytanie: czy to się naprawdę może dobrze skończyć...?

To nie jest powieść dla tych, którzy szukają logicznej fabuły i realistycznych decyzji. Ale jeśli lubisz historie, które balansują na granicy absurdu i emocjonalnej prawdy — daj się porwać tej nietypowej opowieści. Nie ma przed czym uciekać zostawia w czytelniku ślad i zmusza do zadania sobie ważnych pytań. A może o to właśnie chodzi w dobrej literaturze?






 

6 komentarzy:

  1. Na taką książkę muszę mieć odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że to nowe spojrzenie na motyw podróży. W wolnej chwili chętnie przeczytam, może znajdę ją w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odnoszę wrażenie, że książka jest ciut chaotyczna, ale może taki był jej zamysł?

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka książka z treścią na granicy absurdu nie jest dla mnie dobrą propozycją czytelniczą. Raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że ciężko uwierzyć w to co się czyta,ale przyjemny odbiór może być sporym plusem

    OdpowiedzUsuń
  6. Szukasz kredytu konsolidacyjnego, niezabezpieczonego, kredytu dla firm, kredytu hipotecznego, kredytu samochodowego, kredytu studenckiego, kredytu osobistego, kapitału podwyższonego ryzyka itp.? Jestem prywatnym pożyczkodawcą, udzielam pożyczek firmom i osobom fizycznym z niskim i rozsądnym oprocentowaniem 2%. Napisz na adres: christywalton355@gmail.com

    OdpowiedzUsuń