wtorek, 7 maja 2019

Karmin

TYTUŁ: Karmin

AUTOR: Agnieszka Meyer

WYDAWNICTWO: MG

ROK WYDANIA: 2017

LICZBA STRON: 282



Dziś o książce, która przekonała mnie do siebie tajemniczością. Zaczynając od tytułu (karmin- barwnik pochodzenia naturalnego), poprzez okładkę, a na opisie kończąc. Właśnie sądząc z opisu okładkowego stawiałam na powieść sensacyjną, odkrywanie tajemnic starych manuskryptów - taki wątek się pojawia ale nie jest on tutaj najważniejszy.

Najważniejsi są bohaterowie, a jest ich w powieści czworo:

Sabina (nazywana Seliną) z pochodzenia Polka. Jest konserwatorką książek, przedłuża życie starym księgom. Szczerze powiem, że ten wątek był cudowny, miłość młodej kobiety do książek, jej fascynacja chemikaliami, precyzja ruchów przy odnawianiu pigmentu, a przede wszystkim odkrywanie wnętrza, treści zapisanych na pergaminach.

Max z pochodzenia Niemiec, jest stolarzem, zajmuje się renowacją starych mebli. Chociaż za takiego się nie uważa jest artystą. Pewny w tym co robi, szczery.

David (jego pochodzenie nie jest z początku znane), jest bardzo przystojny o południowej urodzie. Cały swój czas poświęca na podróże po świecie, dokumentuje to co wkrótce zginie na ziemi, zagrożone gatunki zwierząt (lub ostatnie osobniki wymarłych gatunków), rośliny i ekosystemy. Ten mężczyzna jest chodzącą zagadką, choruje na narkolepsje, nie ma domu, w bankowym sejfie ukrywa cenne starodruki, ma też tajemnicę...

Jessie z pochodzenia Amerykanka, agent nieruchomości. Duma rodziców, zawsze we wszystkim najlepsza, jej życie to odhaczanie punktów na liście.

Jak splotą się ze sobą losy tych czterech osób? Jaką rolę odegrają stare księgi i czy sekret Davida wyjdzie na jaw?

Ta powieść jest wielowymiarowa, wielopłaszczyznowa i bardzo tajemnicza. Selina i Max pasują do siebie jak ogień i woda, jedno bez drugiego nie może żyć, uzupełniają się bo są zupełnie różni , zupełnie inne mają podejście do świata. Jak więc możliwe, że brak odpowiedzi na jedno pytanie doprowadził do zerwania? Nie było kłótni, wzajemnych pretensji, jedno zimne słowo żegnaj. Czy tak może zakończyć się miłość? I Selina i Max przekonali się że nie; ona rzuciła się w wir pracy którą zaproponował jej David, przy okazji pogłębiając znajomość z nim. On przeniósł się na inny kontynent i próbował zapomnieć w ramionach Jess.

"Śpimy, a raczej spaliśmy ze sobą. Co nie znaczy, że byliśmy razem."

Wydarzenia opisane są z perspektywy każdego bohatera, narrator jest wszechwiedzący dlatego czytelnik ma możliwość oceny zachowania każdej postaci. To relacje miedzy bohaterami są osią tej powieści.

"Karmin" okazał się książką o miłości. Trochę byłam zaskoczona, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Autorka jednak tak sprawnie posługuje się piórem, że dałam się porwać tej historii, która z każdą stroną intrygowała mnie coraz bardziej. Nieoczekiwanie stała się też jedną z piękniejszych opowieści o miłości jaką czytałam. Autorka nie uderza w patetyczny ton, nie przedstawia łzawych scen, tutaj dominują uczucia i próba radzenia sobie z nimi.

Pojawiają się też sceny erotyczne. W zbliżeniach widoczna jest różnica, czy jest to akt miłości czy tylko akt żądzy cielesnej. Opisy są sugestywne, ale nie wulgarne.
Z fabuły wyłania się wątek paranormalny, nie jest on opowiedziany wprost, można go wyczytać między wierszami co bardzo mi się spodobało (a nie jestem fanką takich elementów w powieściach).

Podsumowując: „Karmin” okazał się ciekawą przygodą, bo jest to książka którą można rozpatrywać na wiele sposobów. Ja zafascynowałam się starymi książkami i miłością. Może Wy czytając tę książkę odnajdziecie w niej coś zaskakującego. Polecam.

Jest to 41 książka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Olimpiada czytelnicza maj
#czytambopolskie na poligondomowy.pl 




15 komentarzy:

  1. Jeśli będę miała możliwość przeczytania tej książki, to na pewno z niej skorzystam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć. Lubię takie wątki.

    OdpowiedzUsuń
  4. JEśli autorka ma dobry warsztat, to wszystko da się przeczytać. Chociaż mnie by chyba denerwowało to uczuciowe pogmatwanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Styl pisania bardzo płynny, pod względem warsztatowym (fabularnym też) jest to dopracowana książka. Tak, w pewnym momencie nastąpiło nieco zbyt dużo.uczuciowego pomieszania

      Usuń
  5. Jestem ciekawa czy książka by mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli bedziesz miała okazję to przeczytaj, jestem bardzo ciekawa jak odbierają ją inni

      Usuń
  6. myśle, że ta książka może być przyjemną lekturą, nie jestem pewna czy dla mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba jednak nie jest to coś dla mnie. Zawirowania uczuciowe omijam szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobno nie powinno się oceniać książki po okładce... Ale ta jest wyjątkowo ładna :) Zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeżeli tylko kiedyś wpadnie mi w ręce, to z pewnością przeczytam :) Po twojej recenzji mam wrażenie, że to będzie coś bardzo dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  10. zapowiada się całkiem ciekawie :) ah, gdyby czasu na czytanie było więcej!

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie to nie wiem. Jakoś nie jestem do niej przekonana...

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdzie jest dostępna? Zainteresowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka ciekawa, ale czasu brak

    OdpowiedzUsuń