TYTUŁ: Gwiazd naszych wina
AUTOR: John Green
WYDAWNICTWO: Bukowy Las
ROK WYDANIA: 2013
LICZBA STRON: 310
Hazel choruje na raka i mimo cudownej terapii dającej perspektywę kilku lat więcej, wydaje się, że ostatni rozdział jej życia został spisany już podczas stawiania diagnozy. Lecz gdy na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka powieści poznaje niezwykłego młodzieńca Augustusa Watersa, następuje nagły zwrot akcji i okazuje się, że jej historia być może zostanie napisana całkowicie na nowo.
Książkę wypożyczyłam z biblioteki bo tytuł gdzieś mi się wcześniej obił o uszy, ale zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać w środku. Okazało się ze dostałam wzruszającą ale i dojrzałą historię o umieraniu. Historię skierowana głównie do młodzieży, bo bohaterowie mają 16-17 lat. Książka miała na celu pomóc nastolatkom oswoić się ze śmiercią, a także z dorastaniem i potrzebą bliskości.
Zarówno Hazel jak i Augustus chorują na raka, wiedzą że ich dni są policzone. Mimo wdrażania kolejnych terapii stan ich zdrowia się nie poprawia. Hazel większość czasu spędza na czytaniu powieści "Cios udręki" - powieści która kończy się w połowie zdania. Książka którą czyta tak ją zaintrygowała że musi poznać jej zakończenie i to determinuje jej działania. Dzięki pomocy Augustusa jej marzenie ma szansę się spełnić.
Bohaterowie powieści mimo że młodzi, są bardzo doświadczeni przez życie a właściwie przez nowotwór:
"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera."
Mimo poważnego tematu książka nie jest tkliwa, jest wzruszająca to prawda, ale bohaterowie nie rozczulają się nad sobą. Potrafią oswoić chorobę, mówiąc o niej w sposób ironiczny i korzystają z tzw. "bonusów rakowych". Oswoić nie znaczy jednak pogodzić się z nią, ale żyć i pozostać sobą aż do końca.
Książka która wzrusza i porusza najczulsze struny. Polecam.
Jest to 61 książka którą przeczytałam w tym roku.
książka bierze udział w wyzwaniu Olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl
książka bierze udział w wyzwaniu Zaczytajmy się, na blogu Kraina książką zwana
książka bierze udział w wyzwaniu Olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl
książka bierze udział w wyzwaniu Zaczytajmy się, na blogu Kraina książką zwana
Jesteś kolejną osobą, która pisze o tej książce. Ja ją mam, czytałam, ale ze względu na recenzję przeczytam drugi. Tylko tym razem już wiem, że chusteczki muszę mieć przy sobie! Każdy pisze o tej książce inaczej. Ale jedno jest pewne - każdy powinien ją znać!
OdpowiedzUsuńhttp://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com/
Wiele razy spotkałam się już z tą książką, osobiście oglądałam tylko film i nigdy jakoś za książkę się nie zabrałam. Ale chyba przyszedł na to czas :D
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam, ale chyba będę musiała sobie zrobić wieczór filmowy i go obejrzeć
UsuńOminęłam film i książkę też ale dzięki Tobie mam wrażenie, że jednak nie słusznie. napewno po nią siegnę:)Dziękuje
OdpowiedzUsuńhttp://martawsrodksiazek.blogspot.com
Polecam, książka warta uwagi
UsuńCzytałam dwa razy pod rząd i nie raz oglądałam film. Jest to książka bardzo powszechnie znana (i nic dziwnego).
OdpowiedzUsuńpewnie za każdym kolejnym razem (czy to czytając czy oglądając) można dla siebie wyciągnąć coś nowego
UsuńJa czytałam książkę "Wszystkie jasne miejsca", która jest bardzo podobna do Gwiazd naszych wina. Wiem, że chce przeczytać jakaś książkę Greena, ale ciągle nie mogę się zdecydować, od której zacząć
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze tej książki (ekranizacja, a raczej adaptacja, również za mną) i muszę przyznać, że jest wzruszająca, jednak znalazłam tam pewien absurd - jaka dziewczyna byłaby w stanie iść do domu ledwo poznanego chłopaka, gdzie jego pokój mieści się w piwnicy? Rozumiem, że w ich przypadku ryzyko to już pikuś, ale cóż... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Tak dużo o niej słyszałam a jednak jeszcze nie czytałam. Jakoś boję się zgłębiać w takie tematy.
OdpowiedzUsuńCałkiem udana książka. Film jednak, mimo braku pewnych dla mnie istotnych kwestii, rozwalił mnie emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńPrzy książce płakałam jak bóbr, filmu nie widziałam i nie wiem czy chcę obejrzeć
OdpowiedzUsuń