TYTUŁ: Apartament w Paryżu
AUTOR: Michelle GableWYDAWNICTWO: W.A.B
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 470
Tytuł tej książki już bardzo dawno temu wpisała na listę tych które chcę przeczytać. Nie był to jednak mój priorytet (nawet nie mam tej książki na półce!), jak to jednak w moim przypadku bywa do jej przeczytania zmotywowało mnie wyzwanie. Jako że nie można wybrać się do biblioteki to zainstalowałam sobie aplikację Empik go - tym sposobem otrzymałam dostęp do niezliczonej liczby tytułów (och, jak bardzo teraz potrzebuję czasu na ich przeczytanie).
April Vogt, 35 letnia amerykanka wybiera się w sprawach służbowych do Paryża. Kobieta jest ekspertem w wycenie mebli europejskich. Dom aukcyjny z którym współpracuje poprosił o wycenę wyposażenia apartamentu który przez 70 lat pozostawał zamknięty. Już od progu to miejsce robi wrażenie, antyki, meble w stylu Ludwika XVI, świeczniki i ozdobione zlotem strusie jaja. Wśród tego rozgardiaszu April znajduje obraz, nieznany obraz pędzla Giovanniego Boldiniego. Jeśli uda się potwierdzić jego autentyczność dom aukcyjny zarobi miliony. April z zachwytem ogląda apartamen, jest w swoim żywiole, nagle w jej ręce wpadają pamiętniki Marthy de Florian, ekskluzywnej kurtyzany, mieszkającej w tym apartamencie na przełomie wieków. Zawód kobiety wyjaśnia jak udało się jej zgromadzić taki majątek, ale nie wyjaśnia dlaczego apartament był zamknięty na tyle lat.
April zaczytuje się w pamiętnikach. Poznaje Marthe która bez grosza przy duszy przybywa do Paryża. Kobieta z determinacją spalnia swoje założenia. Zaczyna być rozpoznawalna a o jej towarzystwo zabiegają znamienici mężczyźni.
"Bez względu na wielkość fortuny (bądź członka!) każdy mężczyzna jest tylko człowiekiem, a każdy człowiek najbardziej w świecie pragnie miłości."
Ta powieść była na prawdę przyjemna. Piękne meble, francuskie zwroty i pamiętnik z czasów belle epoque. Narracja bardzo płynna, charakterystyka postaci spójna ale nie czarno-biała, zarówno współczesna bohaterka jak i Martha z pamiętnika to kobiety do których opisu potrzeba całej palety szarości.
Książka czy e-book?
Czytałam na telefonie i nie był to mój pierwszy kontakt z książką w ten sposób. Na dłuższą metę pewnie będzie to męczące ale przeplatanie papierowych książek e-bookami jak najbardziej jest możliwe. Niestety od połowy książki zakończenia rozdziałów były ucięte - nie wiem czy to błąd techniczny czy taka była konstrukcja e-booka. Znalazłam na Instagramie dziewczyny które mają wersję papierową i podzieliły się ze mną brakującymi stronami. Mogłam więc doczytać. Napiszę do Empiku o tej sytuacji i dam wam znać. Może ktoś różnież spotkał się z takim problemem?Podsumowując: fablularnie było lekko i przyjemnie, duży nacisk położono na charakterystykę bohaterek, działające na wyobraźnię opisy Paryża i zabytkowych mebli - nic tylko czytać. Od strony technicznej niestety nieco się zawiodłam.
Jest to 36 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
Pod hasłem u Ejotkowe postrzeganie świata
Do mnie zdecydowanie przemawia tylko książka w wersji papierowej i taką wersję lubię czytac
OdpowiedzUsuńJak najbardziej rozumiem, ja po e-booki sięgam tylko z wyższej konieczności
Usuń... to zupełnie nie moje klimaty ...
OdpowiedzUsuńJa lubię zarówno elektroniczne, jak i papierowe. Nie słyszałam wcześniej o tej książce.
OdpowiedzUsuńTak - czasami taki problem pojawia się podczas konwersji pliku. Czy przekładałaś może epub/mobi na pdf by było Ci wygodniej czytać na telefonie? Jeśli tak, to bardzo prawdopodobnie w tamtym momencie doszło do uszkodzenia pliku. Jeśli nie to koniecznie napisz do Empiku - taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi bardzo intrygująco... Miasto-symbol miłości pełne samotności to częsty motyw i chyba nieskończenie wiele mówiący o ludziach.
PS Jeśli byś tylko miała możliwość to gorąco zachęcam Cię do czytnika. Wiem, że to spory wydatek, ale często można też znaleźć tańsze czytniki używane, a czytanie ze zwykłego ekranu bardzo męczy oczy. Czytniki za to mają specjalny ekran, tak zwany epapier, który jest po stokroć zdrowszy dla naszych oczu. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz za tę uwagę - płynie z serca, bo sama tak męczyłam swoje oczy czytając na telefonie/komputerze i dostałam zdrowotną karę...
Jak na razie nie planuję zakupu czytnika ale dziękuję za sugestię :)
UsuńO tak Paryż to wdzięczne tło dla powieści.
Chyba lepiej czytać na czytniku. Nie miałam jeszcze tej książki w planach, ale kto wie, może się skuszę. Paryż kusi.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda się zainwestować w czytnik.
UsuńLubię takie krajoznawcze wycieczki książkowe, więc będę miała tę książkę na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuńTa oprócz wycieczki krajoznawczej oferuje też podróż w czasie.
UsuńPapierowe wersje książki mają u mnie zdecydowany priorytet, ebooki czytam, jak już nie mam innego wyjścia.
OdpowiedzUsuńU mnie w tej sprawie podobnie.
UsuńI jeszcze te opisy zabytkowych mebli... A nie są za nudne?
OdpowiedzUsuńNie, tak świetne że prowokują do poszukania zdjęć mebli w podobnym stylu
UsuńCzytanie na telefonie/tablecie to porażka. Nie mam jeszcze czytnika, więc staram się nie sięgać po e-booki. Zbyt męczą mi się oczy od światła ekranu. A co do samej książki, to raczej spasuję. Nie moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńPomistrzowsku
Ostatnio mam ochotę na takie książki.
OdpowiedzUsuń