środa, 1 kwietnia 2020

Podsumowanie marca



Podsumowanie miesiąca


O ile luty był zły to zupełnie nie wiem jak określić marzec. To co się dzieje na świecie przerasta moją wyobraźnię. Staram się jednak nie panikować, wiadomości staram się śledzić ale nie robię tego co 5 minut, stosuję się do nałożonych ograniczeń i co najważniejsze - prowadzę edukację domową dla dzieci. Lidka chodzi do 1 klasy, Gabi do 3 - materiału do przerobienia w domu bardzo dużo, nie ma czasu tego nawet dokładnie przeanalizować, porozmawiać, bo do zrobienia są już kolejne zadania. Po raz pierwszy z utęsknieniem czekamy na weekend bo wtedy faktycznie odpoczywamy od szkoły.

Książki jak zawsze są idealną odskocznią od rzeczywistości, ale czasu w tym miesiącu na nie miałam bardzo mało. I mimo że wynik to 10 przeczytanych to większość z nich nie przekraczała 300 stron. Co do jakości książek to miesiąc wypada na prawdę słabo. 


  • Frontier -  ta książka to na pewno porażka roku!
  • Miłość rano, miłość wieczorem  - książka przeczytana w ramach wyzwania, niby ciekawa, a jednak temat spotkania po latach i emocji z tym związanych został potraktowany zbyt powierzchownie. 
  • Jak to było  - historia rodzinna, poszukiwanie swojej przeszłości (ale nie jest to powieść a rodzinny reportaż)
  • Ja chyba zwarjuję! - książka która czekała na przeczytanie rok, okazała się świetną komedią na ten zwariowany czas izolacji
  • Chłopiec - duży chłopiec, któremu trudno dorosnąć, książka bez żadnej pozytywnej sceny
  • Kruk andaluzyjski - dziwna to była książka, po opisie spodziewałam się czegoś zupełnie innego
  • Wioska kłamców - małe miasteczko, zabójstwo z przeszłości i była policjantka szukająca prawdy - nie było najgorzej, ale też bez efektu wow
  • Od Arki Jahwe do Kościoła Trójjedynego Boga - odrobina historii Judaizmu
  • Chirurg - najlepsza książka marca - koniecznie przeczytajcie recenzje, a potem sięgnijcie po książkę.
  • Sopel bramkostrzelny - coś dla chłopców coś dla dziewczynek - szpiedzy w akcji


    W marcu przyszło do mnie sporo nowych książek, kilka kupiłam, kilka wygrałam, sporo tytułów dostałam do recenzji. Stos hańby co prawda mocno się zwiększył, ale wiecie to takie zapasy na czas izolacji. W kwietniu myślę że będzie więcej czasu na czytanie. Czymś przecież będzie trzeba się zająć w święta.


    W porównaniu do lutego w marcu odnotowałam spadek wejść na bloga, mam nadzieję że w kwietniu będziecie zaglądać tutaj częściej. A co będę czytała? 

Plany czytelnicze


13 komentarzy:

  1. Mnie udało się przeczytać 8 książek i z lektury wszystkich jestem zadowolona. Mam w planach przeczytać Chirurga. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie marzec to aż 11 książek - wyjątkowo dobry miesiąc. Polecam książki Hardej Hordy i świetne kryminały Domaradzkiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam pojęcia ile udało mi się przeczytać w marcu, ale wiem, że z pewnością więcej niż n=zazwyczaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie w końcu lepszy miesiąc niż wcześniejsze jeśli chodzi o poziom czytelnictwa, z wyniku dwudziestu czterech książek opisanymi na blogu i pięcioma przestudiowanej z literatury naukowej jesem bardzo zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A u mnie w marcu już dawno nie było takich dobrych statystyk. To był dla mnie niezły miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne te Twoje podsumowanie miesiąca, sama nigdy takich nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja odwrotnie - mało liczbowo, ale fantastycznie jakościowo. Ten rok zaczęłam (DZIĘKI TOBIE!) od naprawdę doskonałego "Dżentelmena w Moskwie" i szczęśliwa passa trwa! ;) I ja miałam znaczący spadek wejść na bloga - po części była to moja wina, bo miałam spadek formy, a po części wydaje mi się, że to jednak wina kwarantanny. Taka reorganizacja życia zmusiła nas pewnie do chwilowej rezygnacji z przyjemności. Ale chwilowej. ;)

    OdpowiedzUsuń