TYTUŁ: Życie zapisane w zeszycie
AUTOR: Małgorzata Czerwińska-Buczek
WYDAWNICTWO: Oficyna Wydawnicza Rytm
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 208
"Saga rodu" to określenie działa na mnie jak magnes. Uwielbiam czytać o losach rodzin na przestrzeni wieków, obserwować jaki wpływ miała Historia na zwykłych ludzi i ich najbliższych. Za mną "Życie zapisane w zeszycie" 100 lat historii rodziny Mocarzy. Format książki jest niewielki, ot tak jak zwykłego zeszytu.
Zeszyt z zapiskami pradziadka i dziadka znajduje Magdalena. Młoda kobieta właśnie wróciła do domu z pogrzebu dziadka Józefa, który za kilka dni obchodzić miał setne urodziny. Józef Mocarz urodził się w dniu odzyskania przez Polskę niepodległości 11.11.1918r. Miał szczęście dorastać w wolnym kraju, w otoczeniu kochającej rodziny.
Magda odkrywszy zeszyty dziadka przepadła w ich lekturze a ja razem z nią, chociaż nie od samego początku. Mimo, że zapis jest pamiętnikiem i pełen jest emocji to jakoś nie mogłam zżyć się z bohaterami. Trochę szkoda bo lubię taką formę lektury, a tutaj jakby czegoś mi zabrakło by z zapartym tchem śledzić losy bohaterów. Tak było w pierwszej części gdy autor pamiętnika stosował dużo dygresji i wtrąceń dotyczących członków dalszej rodziny (co dla następnych pokoleń na pewno jest bardzo cenne). W części drugiej czyli losach Mocarzy w czasie II wojny światowej już jest lepiej. Antoni Mocarz skupia się na informacjach dotyczących jego najbliższych: żonie Mariannie, synach Janie i Józefie, córkach Marii i Jadwidze oraz na Wandzi dziewczynce, którą przygarnęli po jej ucieczce z getta.
Antoni Mocarz był lekarzem, w czasie wojny pomagał walczącym w obronie ojczyzny, podobnie jego synowie. Jeden z nich pomagając rannej łącznice został skazany na śmierć. Córki działały w konspiracji, 1 sierpnia o godz. 17 stawiły się na swoich posterunkach... Oczywiście rodzice mogli tylko domyślać się działalności swoich dzieci, sercem jednak czuli że dobrze ich wychowali, że dobro ojczyzny jest dla nich ważne, że warto dla niej poświęcić życie.
Wojna odcisnęła swoje piętno na tej rodzinie. Nie wszyscy przeżyli, nie wszyscy pogodzili się ze stratą, tym którzy pozostali przyszło żyć dalej, niestety nie w wolnym kraju o jakim marzyli.
Od lat 60 XX wieku zapiski w zeszytach prowadzi Józef Mocarz. On i jego żona przeżyli powstanie, dzieci wychowywali w oparciu o wartości które wynieśli z domu: honor, miłość do ojczyzny i szacunek dla drugiego człowieka. Józef opisuje jak trudno było mu zaakceptować decyzję syna o wyjeździe do Stanów, jeszcze trudniejsza była akceptacja reali politycznych panujących w PRL.
"W życiu nie ma kroków w tył, w którąkolwiek stronę się pójdzie, to i tak idzie się do przodu, zostawiając coś za sobą."
Józef był dla swojej wnuczki Magdy przede wszystkim przyjacielem. Odchodząc zostawił jej w spadku rodzinną historię, historię szczęśliwych lat dwudziestolecia międzywojennego, bolesnego czasu okupacji, niepewnych lat panowania komunizmu. Pisząc pamiętniki zarówno Antoni jak i Józef nie tylko opisywali wydarzenia ale przelewali na papier emocje, które im towarzyszyły radość, strach, nadzieję. Gawędziarski styl, którym pisana jest książka, plastyczne opisy sielankowych scen, urywane zdania podczas opowieści wojennych pozwalały na przeżywanie tych emocji z bohaterami. Szczególnie mocno podziałały na mnie sceny w których Antoni Mocarz żegnał, swoje dzieci dla których śmierć nadeszła za wcześnie.
Podsumowując, "Życie zapisane w zeszycie" to historia rodziny, zwykłej polskiej rodziny. Ludzi, którzy kochali swoją ojczyznę i wychowywali dzieci tak by te potrafiły ocenić, co jest ważne i dla jakich wartości warto poświęcić wszystko.
Polecam
Jest to 52 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
Pod hasłem u Ejotkowe postrzeganie świata
Bardzo lubię książki, w których głównymi wątkami są losy rodów. Będę miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś nas tą książką, przeczytamy 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńZdecydowanie to jest książka, którą chcę przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam w ręku książki z sagową opowieścią, a kiedyś bardzo lubiłam wchodzić w takie klimaty, do nadrobienia. :)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja, bo to zdecydowane urozmaicenie po thrillerach i kryminałach
Usuńszkoda że w książce czegoś zabrakło.
OdpowiedzUsuńMoże tylko na początku, później było zdecydowanie lepiej.
UsuńLubię takie historie. Czytałaś Kobiety z ulicy Grodzkiej?
OdpowiedzUsuńNie, ale słyszałam o tej serii.
UsuńTo moje klimaty. Lubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuńWcześniej nie czytałam sag, ale ostatnio wypożyczyłam jedną historyczną sagę Szepielak i nie mogłam się oderwać. Poluję teraz na inne sagi tej autorki, ale w takim razie sprawdzę też kolejkę do Buczek, bo recenzja mnie zaciekawiła. Dzięki, bo nie znałam tej autorki.
OdpowiedzUsuńO, a ja nie znam autorki o której wspominasz, zapisuje sobie do sprawdzenia
UsuńTo ja polecam serię Joanny Jax "Zemsta i przebaczenie" tomów jest 6. Czytało się rewelacyjnie, ale teraz chętnie sięgnę po pozycję zdecydowanie cieńszą. Będę miała na uwadze "Życie zapisane w zeszycie "
OdpowiedzUsuń