TYTUŁ: Wpół do świtu
AUTOR: Marika Krajniewska
WYDAWNICTWO: Papierowy motyl
ROK WYDANIA: 2023
LICZBA STRON: 282
Moje odkrycie 2023? Dwudziestolecie międzywojenne. Zafascynował mnie ten okres i postacie tamtego czasu.
W powieści Mariki Krajniewskiej zostały te lata również uwzględnione ale w absolutnie oryginalny sposób. Historia miłosna Stanisławy Umińskiej i Jana Żyznowskiego zdecydowanie dostarcza inspiracji pisarzom, ale autorka potraktowała ją z niesamowitą delikatnością. Listy, pamiętnik, pamiątki rodzinne: antykwariat jest niczym skarbiec i do takiego miejsca trafia Ewa, kobieta przed czterdziestką, która właśnie straciła dziecko.
Żyjemy w XXI wieku, ale o poronieniu się nie rozmawia. Nie umiemy się zachować, robimy za dużo albo za mało. Ewa chce sama poradzić sobie z tą sytuacją. Musi to zrobić dla siebie i dla tej kruszynki, która była z nią tylko przez chwilę.
Rzadko się zdarza żeby można było opisać książkę jednym słowem tutaj jednak bez wahania powiem: delikatność.
Tak, z niezwykłą empatią autorka podeszła do swoich bohaterów i sytuacji w których się znaleźli. Do bohaterów teraźniejszych i tych z przeszłości... Zmagających się ze stratą, z chorobą, będących przyjaciółmi i tymi którzy kochają najbardziej.
Całość jest bardzo refleksyjna, ale nie nachalna. Czy ja już wspomniałam o delikatności? Czytelnik też tą delikatnością zostaje otulony, bo może się skupić na wybranym przez siebie wątku. Może przejść z bohaterką etapy żałoby, może przenieść się do lat 20 i wybrać dla siebie wątek wielkiej miłości, a może też wyruszyć na poszukiwanie skarbu.
To jedna z takich książek do której na pewno wrócę. To powieść wielowarstwowa, którą na różnych etapach życia różnie można odczytać. Fikcja literacka i historie z życia wzięte, smutki i radości, zamyślenie i spontaniczne decyzje. Książka, którą trzeba poczuć, w którą trzeba się wgryźć.
Uniwersalność odbioru tej książki oraz fakt, że chcesz do niej wracać bardzo zachęca mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcajaca recenzja. Zapisuję sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuńRacja, to nadal temat tabu. Ogólnie chyba śmierć właśnie takim tematem jest, bo niewiele się o niej mówi, jakby to nie było nic naturalnego.
OdpowiedzUsuńCzyta łam gdzieś na innym blogu recenzję i równiez była pozytywna :)
OdpowiedzUsuńSuper że treść prowokuje do przemyśleń i przy tym jest wyważona
OdpowiedzUsuńTrafiłam na kilka książek właśnie o latach 20, ciekawie poczytać o tym, co działo się 100 lat temu.
OdpowiedzUsuń