poniedziałek, 12 lutego 2024

Kochanka nazistów

 TYTUŁ: Kochanka nazistów 

AUTOR: Maria Paszyńska 

WYDAWNICTWO: Filia

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 412



 Zwykle unikam książek o tematyce II wojny światowej, tym bardziej tych o "chwytliwych tytułach", które moim zdaniem umniejszają wagę tematu. Tym razem zrobiłam wyjątek, bo o twórczości pani Marii Paszyńskiej mam bardzo dobre zdanie. Wiedziałam że tutaj nie będzie banalnego podejścia do historii.

Nie chcę pisać Wam streszczenia tej książki, ale zacytuję akapit z posłowia:

To brutalna opowieść o męstwie jednostek, odwadze, ideałach i heroizmie młodziutkich dziewcząt, tragedii ich osamotnienia, o odrzuceniu i oskarżeniach o zdradę w powojennej rzeczywistości, jedynej zapłacie za ofiarność, jaką było więzienie. 

Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. Przez co możemy lepiej poznać Mariannę, jej uczucia, motywacje. Mimo że jest to opowieść pełna emocji, bohaterka przytaczając kolejne wydarzenia jakby się od nich odcina, opisuje ból, strach, a sama stoi gdzieś obok. Najbardziej poruszające są fragmenty już po wojnie, kiedy upragniona wolność nie nadeszła. Żołnierze AK, nie doczekali wolnej Polski 💔

Pierwszy moment, w którym musiałam na chwilę przerwać czytanie to było ślubowanie. To jak każde słowo wypowiadane było z sercem, z wiarą w zwycięstwo. Jak na szali położone zostało 18 letnie życie, rodzina, marzenia, ambicje. 

Drugi moment to "spacer" przez ruiny Warszawy i aresztowanie. Wtedy dosłownie opadło ze mnie wszystko. 😥 A potem było już tylko gorzej. Czytanie z szeroko otwartymi oczami i myślą jak to było możliwe...

Emocje! Druga część książki nie zostawiła na mnie suchej nitki. Pierwszą połowę czytałam z ciekawością, ale bez zaangażowania. Druga totalnie mnie złamała. 

Bycie wywiadowczynią w głębokiej konspiracji to jedna z trudniejszych misji. Marianna została zostawiona sama sobie, miała zostawiać meldunki i nadal zdobywać informacje. Młoda dziewczyna nie miała żadnego wsparcia, żadnej bliskiej osoby obok siebie. Takich żołnierek było zapewne więcej. To raczej mało znany fragment historii II wojny światowej. Dopiero teraz możemy uczynić zadość bohaterkom, które nie walczyły z bronią w ręku, ale zrobiły dla Sprawy wszystko co w ich mocy. 

Nie napiszę, że musicie tę książkę przeczytać. Bo musi to być indywidualna decyzja. Każdy zna siebie na tyle by wiedzieć jak reaguje na mocne opisy w powieściach wojennych, a tutaj są mocne . To książka której tytuł może odpychać, ale jeśli tylko dlatego odpuścicie lekturę to przemyślcie to jeszcze raz.

Moja ocena 4,5/5 ⭐

7 komentarzy:

  1. Ja na pewno przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię i cenię sobie prozę autorki, więc jeśli będę miała okazję to chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie szkoda że tytuł nie oddaje powagi treści

    OdpowiedzUsuń
  4. Lata temu zachwycałam się innymi książkami tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja jest niezwykle poruszająca i skłania do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że te mocne opisy skłaniają mnie do sięgnięcia po tę pozycję

    OdpowiedzUsuń