AUTOR: Emily Giffin
WYDAWNICTWO: Otwarte
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 359
Bycie rodzicem to nie jest słodka lukrowana rzeczywistość, to świadomość tego, że życie tego małego człowieka zależy od nas. Opieka i odpowiedź na potrzeby fizjologiczne przychodzą nam intuicyjnie. Co jednak z wychowaniem? Z wpojeniem zasad moralnych i etycznych? Z pokazaniem świata, ale i ostrzeżeniem przed jego niebezpieczeństwami?
Moje córki mają 6 i 8 lat, wiem że to ogromna odpowiedzialność by wychować je na mądre i dobre kobiety. Najważniejsza zasada jaką wyznaję to dawać dobry przykład, postępować zgodnie ze swoim sumieniem, nie krzywdzić innych swoją opinią i czynami.
Ten poważny wstęp nie jest wstępem do recenzji. Dzisiaj za pomocą cytatów z najnowszej powieści Emily Giffin chcę pokazać jak wiele zależy od rodziców i środowiska w którym dzieci dorastają, ale jednocześnie jak może się to obrócić przeciwko nam.
Dziecko do życia powołują dwie osoby, od tej chwili stają się mamą i tatą. Ich zadaniem jest wspólna droga w wychowaniu dziecka. Gdy jeden rodzic zawodzi, ten który zostaje ma podwójnie ciężko, nie ma z kim dzielić odpowiedzialności, nie ma na kim oprzeć sie w sytuacji kryzysowej, nie ma też nikogo z kim mógłby się cieszyć z sukcesów. Samotny rodzic stara się zrekompensować brak drugiego, czasami pozwala na więcej, czasami jest nad opiekuńczy, ale robi to wszystko z miłości. Sukcesem jest tutaj znalezienie złotego środka.
W odniesieniu do powieści: Tom jest samotnym ojcem Lyly, matka nastolatki porzuciła rodzinę, ale od czasu do czasu pojawia się w mieście. Tom robi wszystko by zapewnić dziewczynie dobre warunki życia, wierzy w nią i jest dumny gdy ona rozpoczyna życie w prywatnym liceum. W ich domu panują jasno określone zasady, ale Lyla wie jak je obejść, nie robi tego jednak złośliwie, po prostu jak każda nastolatka bada jak daleko może przeciągnąć granice stawiane przez ojca.
Ten poważny wstęp nie jest wstępem do recenzji. Dzisiaj za pomocą cytatów z najnowszej powieści Emily Giffin chcę pokazać jak wiele zależy od rodziców i środowiska w którym dzieci dorastają, ale jednocześnie jak może się to obrócić przeciwko nam.
Rodzicielstwo bywa wykańczające nawet wówczas, gdy dzielisz ten ciężar z drugą osobą. Kiedy zostajesz sam, jest kurewsko ciężkie.
Dziecko do życia powołują dwie osoby, od tej chwili stają się mamą i tatą. Ich zadaniem jest wspólna droga w wychowaniu dziecka. Gdy jeden rodzic zawodzi, ten który zostaje ma podwójnie ciężko, nie ma z kim dzielić odpowiedzialności, nie ma na kim oprzeć sie w sytuacji kryzysowej, nie ma też nikogo z kim mógłby się cieszyć z sukcesów. Samotny rodzic stara się zrekompensować brak drugiego, czasami pozwala na więcej, czasami jest nad opiekuńczy, ale robi to wszystko z miłości. Sukcesem jest tutaj znalezienie złotego środka.
W odniesieniu do powieści: Tom jest samotnym ojcem Lyly, matka nastolatki porzuciła rodzinę, ale od czasu do czasu pojawia się w mieście. Tom robi wszystko by zapewnić dziewczynie dobre warunki życia, wierzy w nią i jest dumny gdy ona rozpoczyna życie w prywatnym liceum. W ich domu panują jasno określone zasady, ale Lyla wie jak je obejść, nie robi tego jednak złośliwie, po prostu jak każda nastolatka bada jak daleko może przeciągnąć granice stawiane przez ojca.
Trudno jest wychowywać młodzież, która od dorosłych w swoim otoczeniu dostaje sprzeczne sygnały.
Wychowanie to nie podanie dziecku zasad od a do z, z nakazem ich przestrzegania. Trzeba samemu żyć według tych wytycznych, drobne, niepozorne naginanie zasad w momencie gdy myślimy że dziecko nas nie widzi często przynosi opłakane skutki. Świadome rodzicielstwo to przede wszystkim konsekwencja.
W odniesieniu do powieści: Finch to syn Niny i Kirka, są to ludzie bardzo bogaci, ale ich syn nie zna wartości pieniądza, one mu się po prostu należą. W sytuacji gdy chłopak swoim zachowaniem skrzywdził Laylę matka uważa, że najważniejsze są szczere przeprosiny, ojciec natomiast posuwa się do przekupstwa, a dla syna zdobywa bilety na koncert by tym wynagrodził dziewczynie swoje wcześniejsze zachowanie. Nie ma tutaj jedności w stanowisku rodziców, dlatego Finch wybiera dla siebie łatwiejszą opcję.
Rozmawialiśmy o Finchu i Lyli, zastanawiając się, jak im idzie spotkanie. Ale dyskutowaliśmy również o dzieciach w ogóle. O tym, jak chowają się za telefonami, pisząc do siebie rzeczy, których nigdy nie powiedziałyby komuś w twarz – nieprzyjemne, wulgarne lub po prostu bezczelne. Było nam ich żal i żałowaliśmy siebie, ich rodziców.
Nie da się ukryć, ze świat poszedł do przodu, na portalach społecznościowych rozwija sie życie towarzyskie, a nie na spotkaniach w gronie znajomych. Nastolatki wierzą, że za ekranami swoich telefonów są bezpieczne, ze to co zamieszczą w Internecie zawsze można usunąć, że jeden niewinnie wysłany sms-es pozostanie tajemnicą. Nic bardziej mylnego. XXI wiek, to nowe zagrożenia dla dzieci, obowiązkiem rodziców jest jasny przekaz - słowa też potrafią skrzywdzić, zwłaszcza takie, które w sieci pozostają na zawsze.
W odniesieniu do powieści: Z telefonu Fincha udostępnione zostaje zdjęcie Lyly. Dziewczyna leży nieprzytomna, ma zadartą spódnicę i odkrytą pierś. Całość podpisana została rasistowskim tekstem. Dla Fincha negatywną stroną tej sytuacji jest to że fotka poszła w świat, a nie to że wykorzystał dziewczynę robiąc takie zdjęcie. Chłopak uważa to za żart, przecież wszyscy tak teraz robią.
Lyla nie do końca rozumie powagę sytuacji, zauważa że na zdjęciu wyszła korzystnie, jej włosy wyglądają pięknie. Gdyby to od niej zależało Finch nie poniósłby konsekwencji.
Będziesz narzekać na wszystko i na nic, o ile nie okaże się, że rzutuje to na ciebie, twoje dzieci, małżeństwo i ogólnie życie. A jeśli, Boże broń, twoje dziecko popełni jakikolwiek błąd, będziesz winiła wszystkich dookoła i przyjmowała rolę skrzywdzonej ofiary z „porządnej rodziny”.
Każdy chce wierzyć w to, że jego rodzina jest najlepsza, jego dzieci dobrze wychowane. Co jednak gdy nasze dziecko popełnia błąd? Czy stajemy za nim murem przeciwko światu i zrzucamy winę na innych, czy z miłością pokazujemy gdzie popełniło błąd i doradzamy jak może je naprawić?
W odniesieniu do powieści: Ojciec Fincha bardzo przejmuje się tym co ludzie powiedzą, przecież gdy sprawa udostępnionej fotografii nabierze rozgłosu jego syn straci możliwość nauki w Prinston. Cała ta sytuacja ze zdjęciem obnaża prawdę o świecie w którym żyje Nina, dla niej liczą się ludzie, a nie pieniądze.
Przesunął dłonią po zaroście,
nachylił się i spojrzał mi w oczy.
–
Czemu jest ci przykro, Nino? Uważasz, że to twoja wina?
Po chwili wahania odparłam:
–
Owszem. Myślę, że tak. Przynajmniej częściowo.
–
A dlaczego? – Nie odpuszczał.
–
Ponieważ jestem jego matką – oznajmiłam. – I powinnam
była lepiej go wychować.
Najczęściej dajemy swoim dzieciom 100% z siebie, bywają jednak sytuacje , na które nie mamy wpływu. Presja ze strony rówieśników często jest silniejsza niż nauki wyniesione z domu. Nie można się jednak poddawać, trzeba umieć wyciągać wnioski i pokazywać dzieciom, że ich złe uczynki nie pozostaną bez echa.
W odniesieniu do powieści: Nina i Tom, ojciec Lyly zaprzyjaźniają się. Kobieta bierze na siebie odpowiedzialność za zachowanie syna. Gdy na jaw wychodzi kolejne przewinienie Fincha, ona zapewnia go o swojej miłości, ale zdecydowanie potępia jego zachowanie. Dla matki, a przede wszystkim kobiety, która doświadczyła w swoim życiu przemocy seksualnej, takie działanie syna może zdecydowanie sprawić przykrość. Nina starała się wpoić Finchowi szacunek do dziewcząt i kobiet- ale czy zrobiła wystarczająco dużo?
Przedstawione cytaty pokazują jak ważny problem przedstawiła w swojej powieści Emily Giffin. W najbliższym czasie w blogosferze pojawi sie sporo postów oznaczonych hasztagami #JaTeżCzytamGiffin, #BlogujęNieHejtuję #WeźNieHejtuj #StopHejt #MeToo #WykorzystujKsiążkęNieCzłowieka. Te oznaczenia wzięły się dlatego, że głównym problemem w tej powieści jest wykorzystywanie seksualne i udostępnianie kompromitujacych zdjęć. Ja starałam się pokazać problem ogólnie ze strony rodzica. Mam nadzieję, że taka forma wpisu o książce wam się spodoba i z ciekawością sięgniecie po "Wszystko czego pragnęliśmy". A ja z chęcią poszukam innych powieści autorki.
Czytałam jedną książkę tej autorki i bardzo mi się podobała, więc teraz z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tej książki.:)
OdpowiedzUsuńMam w planach twórczość autorki :)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki ale planuję ją poznać :)
OdpowiedzUsuńCo recenzja to inne zdanie, lepsze i gorsze, ale póki co sama nie do końca jestem zdecydowana, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńUściski!
rozchelstanaowca.blogspot.com
Z zainteresowaniem umówię się z książką na spotkanie, czytałam wiele książek tej autorki, to były udane przygody czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka coraz bardziej ;)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja, interesująco zapowiadająca książka. ☺ Zawiera dość trudny temat, który w ostatnich czasach jest coraz bardziej nagłaśniany. Sama mam dzieci i ciekawa jestem podejścia autorki do tego tematu..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😊
Święte słowa,mądre wychowywanie dziecka jest bardzo ważne, bo my rodzice mamy ogromny wpływ na to jakimi ludźmi , rodzicami , małżonkami będą w przyszłości nasze dzieci. Recenzja naprawdę ciekawa, bardzo mi się podoba , przekonała mnie że warto sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na "nierecenzje" :)
OdpowiedzUsuńOddaje w 100% piękno tej wartościowej powieści 💙
Czytałam i książka porusza bardzo ważne tematy :-) zapraszam do mnie na wywiad z bohaterami :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, przytoczone cytaty dają wiele do myślenia. W pełni zgadzam się ze zdaniem,że wychowanie naszych dzieci na mądrych i rozsądnych ludzi to trud na całe nasze życie. Podejmujemy go z chwilą poczęcia i to od nas zależy czy w pełni podołamy i przekażemy w odpowiedni sposób naszym dzieciom wartości, które wyznajemy i którymi kierujemy się w życiu. Tak jest stworzony ten świat, że nic nam łatwo nie przychodzi. By coś osiągnąć musimy pokonać wiele kamienistych ścieżek, a i tak nie wiemy gdzie dojdziemy,gdzie nas doprowadzi droga,którą obraliśmy.
OdpowiedzUsuńKinga Grabowska