poniedziałek, 15 października 2018

Kiedy odszedłeś

TYTUŁ: Kiedy odszedłeś

AUTOR: Jojo Moyes

WYDAWNICTWO: Między słowami

ROK WYDANIA: 2016

LICZBA STRON: 489



"Zanim się pojawiłeś" czytałam już dawno temu przy okazji udziału w book tour. Podczas zabierania się za tak medialne książki raczej nie czytam wcześniej recenzji, ale oczywiście dotarły do mnie głosy, że powieść jest przereklamowana, a drugi tom powstał tylko dla kasy.
Z twórczością autorki zapoznałam się pierwszy raz podczas czytania "Razem będzie lepiej" i już wiedziałam że przeczytam każdą kolejną książkę. Z racji braku czasu i ilości książek które MUSZĘ przeczytać nie udało mi się jeszcze zrealizować tego zamierzenia. Teraz gdy szum trochę ucichł ja z przyjemnością wypożyczyłam z biblioteki "Kiedy odszedłeś", jednak nie nastawiałam się na efekt "wow".

O "Zanim się pojawiłeś" napisałam tak: Czytając książkę nieźle się ubawiłam - wątki humorystyczne nadają powieści niebywałą lekkość, która zostaje przekreślona ostatnim rozdziałem i po prostu wyciska łzy. Podczas czytania przychodzi refleksja, bo jak mawiał Will:
"Trzeba korzystać z życia. Co cię powstrzymuje?"
Czy robisz wszystko by wykorzystać czas który jest ci dany, czy korzystasz z wszystkich możliwość które masz wokół, czy raczej szukasz tanich wymówek podobnie jak Lou która mówi że to nie dla niej?

Moja opinia o "Kiedy odszedłeś": 

Louisa Clark próbuje dojść do siebie po śmierci Willa. Dziewczyna ma nieograniczone możliwości, mężczyzna zostawił jej sporo pieniędzy, które może dowolnie wykorzystać. Lou podróżuje po Europie, kupuje sobie mieszkanie, zaczyna pracę w barze - niby cały czas "coś" robi, ale ona nie potrafi żyć, nie umie czerpać z życia garściami, ani się nim cieszyć. Dziewczyna wegetuje, stara się przerwać. A nie o to chodziło Willowi, gdy mówił: "Po prostu żyj". Lou cały czas tęskni, cały czas wyrzuca sobie, że mogła dla niego zrobić więcej, że mogła go powstrzymać.

Nagle w życiu Louisy pojawia się 16-letnia Lily. Nastolatka jest córką Willa, ale on o tym nie wiedział. Relacja Lily-Lou nie należy do najłatwiejszych. Zwłaszcza, że ta młodsza ma nie jedno za uszami. Czy próba wyciągnięcia Lily z kłopotów równocześnie wyciągnie Lou z marazmu, w którym się znalazła?

Relacje z trudną nastolatką to tylko jeden motyw, ale mamy tutaj też spotkania w grupie wsparcia, problemy rodziców Lou, a także próbę otwarcia się na nowy związek. Cały czas coś się dzieje. I może ktoś zarzucić autorce że wyciąga problemy z kapelusza, to jednak sposób ich opisania jest zdecydowanie przyjemny, pojawiają się wątki zabarwione humorem i słownym i sytuacyjnym. Tę powieść mimo ciężkiego tematu (przeżywanie żałoby) wokół którego zbudowana jest fabuła, czyta się dobrze, autorka nie postawiła na wysokie tony, ani na patetyczny styl, ale na lekkość przekazu.

Louisa potrzebowała czasu by zrozumieć co Will miał na myśli. Czasu i ludzi, którzy się wokół niej pojawili. To kolejna książka autorki, która po zamknięciu nie pozwala o sobie zapomnieć. Warto wykorzystywać szansę, którą daje nam los. Zakończenie książki jest otwarte i jak już wiemy trzeci tom można już czytać. Ja daje sobie znów troszeczkę czasu, a potem znowu wrócę do historii Lou Clark.

Nadal więc pozostaję fanką autorki, bo nie mam co do jej książek większych zastrzeżeń. Wam serdecznie polecam zarówno serię o Lou jak i inne powieści.

Jest to 94 książka przeczytana w 2018 roku.
Ksiażka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u pośredniczka ksiazek październik

12 komentarzy:

  1. Czytałam i podobała mi się, ale już nie tak bardzo, jak " Zanim się pojawiłeś'.;0

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszą część, pomimo tego, że mi się podobała jakoś nie mam ochoty sięgać po kolejne tomy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieznaną żadnej książki tej autorki. Jednak to nazwisko kojarzę z innych blogów na które miałam okazję zaglądać. Myślę, że przy najbliższej okazji wypożyczę jeden tytul, przeczytam i kto wie, może i mnie zauroczą książki autorki?p

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ta książka była pisana bardzo na siłę. Wymyślanie problemów mnie przytłoczyło i mimo, iż jestem pod wrażeniem stylu autorki, jego lekkości to jednak sama książka - jak dla mnie - mogła by nie powstać. Nic nie wniosła, dla mnie była po prostu opisem absurdu. Ale ponieważ sposób pisania był sam w sobie przyjemny na pewno sięgnę po inne książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opinie są różne na temat sensu powstania tej ksiazki, dla mnie to była przyjemna lektura i nie każdy musi się ze tym zgadzać, cieszę się jednak że podoba i się styl autorki i bedziesz czytała jej kolejne ksiazki

      Usuń
  5. Tak sobie myślę, że czytałam tylko jedną ksiazke Moyes. Chyba czas to zmienić 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja! Masz bardzo fajny styl pisania. "Zanim się pojawiłeś" nadal znajduje się na mojej liście. Patrzy do mnie z półki codziennie, ale jakoś nie mogę znaleźć na nią czasu. Po przeczytaniu Twojej recenzji na pewno to przesunę książkę wyżej na swojej liście, jako że bardzo chciałabym przeczytać również drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) ja wiem, że jeśli wypożyczę coś z biblioteki to na pewno przeczytam szybciej niż coś co stoi już od dłuższego czasu na półce (a takich książek mam ponad 30).
      Zapraszam częściej :)

      Usuń
  7. Książki Jojo Moyes wciąż mam na liście do przeczytania. Już, już było blisko, ale mając na względzie rychłe święta... Pewnie poczeka do okresu poświątecznego. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie motywuje do szybszego czytania wypożyczenie książki z biblioteki ale już zrozumiałam że nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego co bym chciała

      Usuń
    2. Znam ten ból... Ale cieszmy się dobrą literaturą jak najdłużej! ;)

      Usuń