środa, 1 października 2025

Daisy i cesarz

 TYTUŁ: Daisy i cesarz 

AUTOR: Dorota Ponińska

WYDAWNICTWO: Znak

ROK WYDANIA: 2025

LICZBA STRON: 310

W klimatach przełomu XIX i XX wieku czuję się jak ryba w wodzie. Uwielbiam, gdy akcja powieści osadzona jest w tym czasie, a jeszcze chętniej sięgam po książki, które opowiadają o postaciach rzeczywistych znanych choćby ze szkolnych podręczników.

Daisy von Pless, pani na zamkach w Książu i Pszczynie, to tytułowa bohaterka tej powieści. Angielska arystokratka wydana za mąż (a właściwie sprzedana) za bajecznie bogatego dziedzica niemieckiego majątku na Śląsku, księcia Hansa Hochberga von Pless. Kosmopolitka i pacyfistka, kochająca równie mocno swoją ojczyznę, jak i kraj męża. W Niemczech, ze względu na pochodzenie nie była jednak lubiana. Autorka świetnie ukazała różnice w wychowaniu angielskim i niemieckim, obyczaje dworskie i życie codzienne arystokracji. Serce Daisy było rozdarte, bo nikt nie chciał jej wierzyć, że można na równi cenić oba kraje. Ona sama pozostaje jednak silną kobietą, mającą znajomości zarówno na dworze cesarskim, jak i królewskim.

Na kartach powieści obok Daisy pojawia się także cesarz Wilhelm, który za wszelką cenę pragnie udowodnić sobie i światu, że jest wielkim władcą. Rozpoczyna wyścig zbrojeń, otacza się pochlebcami i klakierami, a głos rozsądku Daisy pozostaje w dużej mierze zignorowany. Między nimi rodzi się jednak nić przyjaźni. Czy coś więcej? Tytuł powieści może sugerować pikantniejsze szczegóły, ale jeśli na takie liczycie, możecie się poczuć rozczarowani.

Warstwa obyczajowo-historyczna została dopracowana w najmniejszym szczególe. Od etykiety dworskiej, poprzez wyścig zbrojeń, ustalenia w sztabach wojennych aż po upadek arystokracji wszystko zostało tu pieczołowicie oddane. I właśnie tej części nie mogę nic zarzucić. Z jednej strony autorka imponuje dbałością o detale, z drugiej przez tę dokładność zabrakło mi emocji i życia w postaciach. Księżna pozostaje damą z portretu, nie do końca ożywioną. Przewaga opisów nad dialogami sprawia, że książka chwilami brzmi zbyt podręcznikowo – sucho, bez emocjonalnej głębi.

Okres I wojny światowej to obszar moich szczególnych zainteresowań. Fragmenty opisujące lato 1914 roku czytałam z dużą uwagą, ale potem akcja dość szybko się rozmywa i książka nagle się kończy.

Podsumowując: książka jest dobra, ale nie na tyle, bym pomyślała: chcę więcej. Mam poczucie, że autorka nie wykorzystała w pełni potencjału swojej bohaterki. Jestem nieco rozczarowana, choć jednocześnie doceniam ogrom pracy i dbałość o realia historyczne.