TYTUŁ: Kraina snów
AUTOR: Maria Paszyńska
WYDAWNICTWO: Książnica
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 316
W kwietniu tego roku udało mi się przeczytać tom 1 serii Owoc granatu, recenzję książki "Dziewczęta wygnane znajdziecie tutaj <klik>. Minęło nieco czasu, ale tom 2 już przeczytany.
Czy Iran, do którego trafiły Elżbieta i Stefania to prawdziwa kraina snów?
Stefania została żoną księcia, delikatna slowiańska uroda, muzyczny talent zauroczyły Hamida Sarkuchi, niestety w jego matce wzbudzały tylko niechęć. Stefania w domu męża nie czuje się jak u siebie, jej pozycję zmienić może tylko wydanie na świat syna. Kobieta jednak nie może utrzymać żadnej ciąży, kolejne poronienia znacznie ją osłabiają, a książęcy ród musi przetrwać. Zgodnie z prawem Hamid może więc wziąć drugą żonę...
Przez kilkanaście pierwszych stron nie wiemy co dzieje się z Elżbietą, a zakończenie pierwszego tomu było dla niej dość dramatyczne. Kobieta ma jednak swojego anioła stróża, przyjaciela Mahrdada. Młody mężczyzna wprowadza Halszkę do swojego domu i oddaje pod troskliwą opiekę matki i siostry. Elżbieta potrzebuje czasu, dużo czasu, demony z Syberii nadal w niej mieszkają, nie potrafi odetchnąć pełną piersią, chowa jedzenie, łaknie ciepła - już nigdy nie wyzwoli się ze wspomnień. Mahrdad chce być nie tylko przyjacielem, ale Halszka nie potrafi go przyjąć, jej dusza jest tak pokiereszowana, że nie ma szans by była zdolna do miłości lub by chociaż potrafiła tę miłość przyjąć. Czy kilkuletnia rozłąka i wyjazd na studia do Teheranu będą dobrym lekarstwem na rany dusz zadane podczas zsyłki na Syberię?
Relacje międzyludzkie to wielka tajemnica. Nie są niezmienne, mogą niszczyć i budować jednocześnie. Zmieniają się, słabną lub potrafią zrodzić się zupełnie niespodziewanie. Nigdy nie można być pewnym stałości własnego serca. Wolę, owszem, można sobie podporządkować, lecz serce jest ptakiem szybującym w przestworzach.
Ta część serii pełna jest zapachu irańskiej kuchni, tradycji, historii i polityki. Autorka wplotła w fabułę ciekawostki ze wschodu, ale nie są to nudne zapychacze. Perskie legendy, ciepłe promienie słońca, a przede wszystkim ludzka życzliwość. Polacy doświadczyli tutaj miłego przyjęcia, mogli stąd ruszyć dalej ale wielu zdecydowało się pozostać. Siostry Łukowskie rozdzieliły się ale Iran wywarł na każdej z nich swoje piętno, czy nowe doswiadczenia, nowi ludzie pozwolą odzyskać spokój?
Polacy przez kolejne pokolenia zmagające się z niewolą stali się niedoścignionymi mistrzami czekania na wolność i podtrzymywania tlącej się wiary w przyszłość swojego kraju. Co ciekawe, w tym względzie najlepiej rozumieli ich właśnie Persowie, którzy także przez stulecia musieli podtrzymywać swoją pamięć narodową, przechowywać dziedzictwo kulturowe i dbać o zachowanie własnej tożsamości. Irańczycy zdawali się doskonale pojmować tę polską potrzebę, głód polskości i tęsknotę wżerającą się w każdą komórkę ciała.
Maria Paszyńska studiowała iranistykę. Z jej powieści przebija zachwyt nad tym regionem, jego tradycją i mieszkańcami. Nie jest to jednak zachwyt bezkrytyczny. Seria Owoc granat przedstawia bardzo ciekawą kartę historii. Ja jestem zauroczona i walorami historyczno-obyczajowymi, a przede wszystkim rysem psychologicznym postaci. Elżbieta i Stefania to bardzo złożone bohaterki, po lekturze 1 tomu miałam zastrzeżenia że są czarno-białe, teraz doskonale widoczna jest cała paleta szarości.
Powieść czyta się z rosnacym zainteresowaniem. Jak siostry rozwiążą swoje problemy, z jakimi trudnymi moralnie decyzjami przyjdzie im się zmierzyć.
Bardzo serdecznie polecam, ale pamiętajcie by zacząć od tomu 1.
Jest to 66 książka przeczytana w 2020r.
Nie przepadam za tego typu powieściami. Ta konkretna seria jakoś mnie nie kusi. Mam wrażenie, że jest zbyt słodka.
OdpowiedzUsuńOstatnie słowo jakiego bym użyła do opisu tej książki to słodka. Autorka doskonale oddała tutaj cierpienie związane z syłką na Syberię i próbę powrotu do normalności, a że bohaterki szukają szczęścia i miłości? Przecież każdy ich potrzebuje.
UsuńMnie jeszcze został ostatni tom tej serii, która jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńTrzeci mam w planach jeszcze na wrzesień, czwarty też pewnie uda się w tym roku przeczytać.
UsuńŚwietnie czytało się Twoją opinię, jednak nie do końca jestem przekonana do tych książek. Natomiast tytuł obił mi się o uszy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, jednak trochę szkoda że nie spróbujesz dać im szansy.
UsuńZrobię wszystko, aby kilka Jesiennych wieczorów spędzić z tą serią. 😊
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się udało.
UsuńNie sądzę, abym zabrała się za tę serię, nie po drodze mi z nią, ale jestem przekonana, że miłośnicy tych klimatów będą mieli przyjemne wieczory czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki pani Paszyńskiej są tymi, które chciałabym poznać. Jeśli zdecyduję się na ten cykl, którym tak wspaniale kusisz, to z całą pewnością zacznę od początku i zobaczymy czy i mnie zauroczy tak jak Ciebie. ;)
OdpowiedzUsuń