TYTUŁ: Wenecki szkicownik
AUTOR: Rhys Bowen
WYDAWNICTWO: Akurat
ROK WYDANIA: 2022
LICZBA STRON: 446
Uwielbiam ten stan kiedy czytam książkę idealnie skrojoną pod mój czytelniczy gust. Pamiętniki, dwutorowa akcja, nieszczęśliwa miłość, tajemnica i Włochy. Te składowe to punkty obowiązkowe, ale jest jeszcze styl i język, prowadzenie narracji. Czy autorka mając w ręce pomysł na fabułę stworzyła porywającą historię? TAK i jeszcze raz TAK.
Juliett w 1928 r zwiedza z ciotką Wenecję, dziewczyna wybiera się na akademię w Anglii by studiować malarstwo. Teraz musi zwiedzić trochę świata, poznać dzieła mistrzów. Wenecja jest zachwycająca (opisy w tej powieści również), a gdy młoda dziewczyna wpada w objecia przystojnego gondoliera może wydarzyć się wszystko. Nic się jednak nie wydarzyło bo pruderyjna ciotka natychmiast zarządziła wyjazd.
Julietta przysięgła sobie że jeszcze wróci do Wenecji i podbije świat sztuki. Pierwsze marzenie udało się spełnić 10 lat później. I czy to możliwe że ponownie wpadła na Leo? I tym razem udało im się spędzić ze sobą tylko jeden wieczór.
1939r. Julietta dostaje roczne stypendium i przyjeżdża do Wenecji. Leo jest już żonaty, pracuje w rodzinnej firmie. Ta znajomość może pozostać tylko na przyjacielskiej stopie...
2001 r. Caroline mierzy się ze swoimi problemami, bolesne rozstanie z mężem, spór o opiekę nad synem, praca której nie lubi i śmierć ciotecznej babki którą wszyscy w rodzinie nazywali Lottie. Ciotka w ostatnich, nie do końca zrozumiałych słowach zwróciła się do Caroline: "Wenecja, szkice, pudełko, Angelo". Dziewczyna zupełnie nie wie jak to połączyć i postanawia lecieć do Włoch.
Wenecja jesienią nie zachwyca, ale Caroline nie przyjechała zwiedzać. Czy uda jej się tutaj trafić na ślad cioci Julietty? Kobiety która niewiele mówiła o swojej przeszłości?
Akcja biegnie dwutorowo, współcześnie narracja trzecioosobowa, a migawki z przeszłości to zapiski z dziennika Julietty. Bardzo osobiste zapiski.
"Odkryłam, że jedną z najgorszych rzeczy jest nie mieć z kim porozmawiać" ze stron pamiętnika przebija samotność. Ale też przede wszystkim chęć czerpania z życia tego co najlepsze.
Zostawiając Caroline testamet w postaci urywanych słów ciotka wysłała dziewczynę w podróż, tę dosłowną ale i w tę wewnątrz siebie.
Ta książka przenosi nas do 1939r gdy świat stał w przededniu wojny. Obserwujemy to oczami 30 letniej kobiety która chciała spełniać swoje marzenia, a życie postawiło przed nią sporo trudnych decyzji.
Polubiłam i Juliette i Caroline. Śledziłam ich losy z ogromną przyjemnością przy okazji zwiedzając Wenecję i "zajadając" przepyszne włoskie jedzenie. Po tej powieści dosłownie się płynie, dla mnie idealna czytelnicza uczta. A więcej literatury obyczajowej znajdziecie w księgarni Tania książka.
Ta książka chodzi już ze mną od jakiegoś czasu i wreszcie chyba muszę ulec pokusie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńMyślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć. Lubię tego typu klimaty.
OdpowiedzUsuńNieszczęśliwa miłość, tajemnica i Wenecja...Może na wakacjach sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńDobra myśl
UsuńWidzę, że sporo się tutaj dzieje. Będę polecać dalej tę lekturę.
OdpowiedzUsuńRzadko zdarza się tak "idealnie skrojona" lektura - więc tym bardziej gratuluję, że na taką trafiłaś :) Fabuła wydaje się naprawdę interesująca!
OdpowiedzUsuńLubię takie pozytywne niespodzianki
UsuńO dosyć fajna ta ksiazka, musze się nad nią zastanowić
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie w moim klimacie, fabuła interesująca, więc trzeba się skusić :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuń