TYTUŁ: Gra pozorów
AUTOR: Joanna Opiat-Bojarska
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
ROK WYDANIA: 2016
LICZBA STRON: 318
Prawie dwa lata książka Joanny Opiat Bojarskiej znajdowała się na mojej czytelniczej liście must read. W ubiegłym roku na festiwalu kryminałów GRANDA byłam na spotkaniu autorskim i kupiłam sobie tę powieść. Teraz nadrabiam zaległości i czytam książki z półki wstydu, szczególnie skupiając się na kryminałach. Niestety często jest tak, że książki, o których od dawna marzyłam, książki które bardzo chciałam przeczytać okazują się nie koniecznie takie jak oczekiwałam. Książki z wysoko zawieszoną poprzeczką często rozczarowują... Jak było tym razem?
Prolog to film z egzekucji mężczyzny. Kamera ukryta w długopisie zarejestrowała strzał w udo, drugie trafienie odbyło się już po za kadrem. Policja jest w posiadaniu filmu, ale to jedyny dowód w sprawie. Brak ciała, narzędzia zbrodni czy podejrzanych. Ilość krwi znaleziona w opuszczonym garażu wskazuje jednoznacznie, że Gabriel Wilk nie miał szans przeżyć. Od tego zdarzenia minął już rok.
Aleksandra Wilk z wykształcenia psycholog radzi sobie z żałobą jak tylko potrafi. W pierwszych miesiącach uzależnia się jednak od leków uspokajających. Kobieta jest matką 8 - letniego Kuby i 15- letniej Weroniki. Pewnego dnia znika i pojawia się po tygodniu zupełnie nieświadoma swojej nieobecności.
Dawno nie spotkałam bohaterki, która tak bardzo by mnie irytowała. Wykształcona kobieta, prowadząca prywatną praktykę nie informuje nikogo, że nie pamięta co działo się z nią przez 7 dni, zwłaszcza że zauważa na swoim ciele ślady wkłuć. Jej zachowanie bywa nielogiczne, ledwo wiąże koniec z końcem, brakuje jej na czynsz, ale w mieszkaniu ma najnowszy (i nie używany) sprzęt audiowizualny kupiony przez jej męża. Z jednej strony martwi się o dzieci ale w krytycznych momentach nie zajmuje się ich bezpieczeństwem, a sama ratuje się pigułkami, od których już była uzależniona. Dostaje anonimowe sms-y z bramki internetowej, ktoś przesyła jej filmiki sugerujące że Gabriel żyje, by uratować męża Ola wykonuje polecenia szantażysty.
W początek powieści bardzo ciężko było mi się wgryźć. Niezrównoważone zachowanie Aleksandry, tajemnicze znikniecie - dziwnie mi się to czytało. W toku akcji pojawiło się kilka postaci drugoplanowych, a dzięki nim akcja przyspieszyła. Niestety emocje i napięcie, którego oczekiwałam rozpłynęły się w negatywnym odbiorze bohaterki. Zaczęłam również przypuszczać kto jest zamieszany w sprawę i dużo się nie pomyliłam, ale ostateczne rozwiązanie jest trochę naciągane i jakieś takie nierzeczywiste (bardzo duże pieniądze, nowinki technologiczne i farmaceutyczne, podwójna tożsamość bohaterów). Taki amerykański finał, a realia nadal polskie...
Wspomnę jeszcze o wątku siostry bliźniaczki Gabriela - Ilonie. Kobieta bardzo chce przejąć opiekę nad dziećmi. Chce pozbawić Aleksandrę praw rodzicielskich. Motyw ten jednak się zupełnie urywa, nie ma rozwiązania, po prostu rozmył się w powietrzu.
Podobnie wątek przeszłości Aleksandry. Kobieta często do niego wraca (że miała trudną młodość, że zamieszana była w sprawy kryminalne, w narkotyki). Niestety te jej wspomnienia nie wnoszą nic do powieści, nawet nie pozwalają bliżej jej poznać są tak szczątkowe. Trudno więc zmienić zdanie o bohaterce, może przeszłość jakoś tłumaczyłaby jej zachowanie, ale tak się nie dzieje. To kolejny urwany wątek pozostawiony bez wyjaśnienia.
Naprzemienna narracja, pierwszo i trzecioosobowa. Równomiernie rozłożone opisy i dialogi. Początek czytało się opornie, potem tempo akcji przyspiesza i jest już dużo lepiej jeśli chodzi o mechanikę czytania.
Na okładce możemy przeczytać, że to kryminał napisany z matematyczną precyzją - na prawdę szkoda więc, że wątki urywają się w połowie. Uważam, że potencjał tej powieści i pomysł na fabułę nie został do końca wykorzystany. Jak widać mam mieszane uczucia. Zastanawiam się czy sięgnąć po kontynuację, mimo że słyszałam że jest lepsza. Może was bohaterka nie będzie tak bardzo irytowała i zainteresuje was ta powieść sensacyjna.
Jest to 4 książka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek styczeń
- #czytambopolskie zgłoszenia tutaj <klik>
Szkoda, że książka nie spełniła Twoich oczekiwań kochana. Ja raczej po nią nie sięgnę, bo czytając Twoją recenzję, wnioskuję, że jest wiele lepszych książek. 😊
OdpowiedzUsuńOby kolejna książka była lepsza! :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę jednak jeszcze się za nią nie zabrałam ;(
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji moja książka dalej będzie leżeć na półce " może kiedyś"
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu, nie porwała mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Teraz raczej siedzę w klimatach historycznych, wiec innym razem jeśli w ogóle.
OdpowiedzUsuńKryminały to zdecydowanie nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie pałam sympatiom do kryminałów,a jak już jakiś czytam to musi być naprawdę DOBRY. Ten jakoś mnie nie zaciekawił, aż tak mocno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😀
Słyszałam już co nieco o tej książce, ale zazwyczaj przeważały neutralne opinie. Ja stwierdzam, że wolę sama nie sprawdzać, jak to z tą książką właściwie jest, bo tylko będę się wkurzać na bohaterkę i zjadę ją tak, że – choć wyimaginowana – będzie płakać niczym głodne, siedzące w brudnej pielusze dziecko. Także podziękuję.
OdpowiedzUsuńOooo. Ostatnio widziałem tę książkę gdzieś na Instagramie, ale Twoja opinia sprawiła, że nie mam zamiaru po nią sięgnąć. Wole czytać te naprawdę dobre książki.
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego niż irytujący bohater :/ Czasami taki jest zamysł autora, ale ja nie kupuję takich zabiegów.
OdpowiedzUsuńNie brzmi to zachęcająco. Wątki urywane w połowie? Kiepsko :/
OdpowiedzUsuńSzkoda że ksiażka nie spełniła Twoich oczekiwań, ale jeśli jest nadzieja że kolejne tomy są lepsze to może warto spróbować
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znam jeszcze twórczości Opaiat-Bojarskiej ;/
OdpowiedzUsuńMoje wrażenia z tej książki były bardzo podobne. Wiele osób książkę wychwalało pod niebiosa, a mnie drażniła i pani Wilk, i jej dziwaczne przemyślenia i decyzje. Raziło mnie też nagromadzenie zwrotów akcji - moim zdaniem wyszło to sztucznie, a Twoim?
OdpowiedzUsuńDawno nie spotkałam bohaterki która aż tak działałaby mi na nerwy. Co do zwrotów akcji to są one zbyt nagromadzone na koniec co rzeczywiscie wypada sztucznie
Usuń