TYTUŁ: Księga wieszczb
AUTOR: Erika Swyler
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
ROK WYDANIA: 2016
LICZBA STRON: 406
Kupując tę książkę wiedziałam tylko że jej tytuł kończy się na literę B, a na okładce jeden przedmiot leży na drugim - teraz pomyślicie że zwariowałam, ale nic bardziej mylnego - bo te dwa kryteria potrzebne mi były do zaliczenia wyzwań u Ejotkowe postrzeganie świata A ja te wyzwania uwielbiam. Rzec by można że książka trafiła do mnie przypadkiem, a okazała się strzałem w 10.
Dom Simona stoi na klifie i wymaga poważnej renowacji, jeszcze jeden przypływ, jeszcze jedna większa ulewa a dom może runąć. Od dawna nikt nie przeprowadzał tutaj remontu, od śmierci matki Simona - Pauliny - jego ojciec zupełnie zobojętniał, nie zajmował się dziećmi, nie zauważał niszczenia domu.
Simon mieszka sam, nie sprzeda domu, ciężko mu pozbyć się pamiątek po rodzicach. Czeka na powrót siostry, Enola uciekła z domu, by pracować w cyrku jako tarocistka. Karty odziedziczyła po mamie, która była cyrkową syreną. Paulina potrafiła wstrzymywać oddech na bardzo długo, a mimo to 24 lipca utonęła w oceanie.
Simon jest bibliotekarzem, pracuje w dziale informacji, jednak jego placówce grożą cięcia budżetowe a on jest pierwszy w kolejce do zwolnienia. W tym trudnym dla niego czasie pojawia się w jego życiu księga. Nieznajomy człowiek przesyła mu dziennik cyrkowy. Zapiski Peabody'ego to kolumny cyfr, wydatki, zarobek, miasteczka wyznaczające trasę wędrownej trupy, rysunki, a między tym wpisy pamiętnikarskie. Księga pochodzi z końca XVIII wieku, część tuszu wyblakła, część uszkodziła woda. Simon odkrywa jednak że zapiski dotyczą jego przodków. Prowadząc badania i przeszukując państwowe archiwa odkrywa straszną prawdę - młode kobiety z jego rodziny toną 24 lipca. Czy jego siostra jest w niebezpieczeństwie?
Oprócz zapisów z księgi w powieści znajdziemy liczne retrospekcje, a dotyczą one grupy cyrkowej. Poznajemy Dzikiego Chłopca, którego tarocistka Ryszkowa wyuczyła na swojego pomocnika. Niemy chłopiec otrzymuje imię Amos, dla klientów wróżbiarki jest sporą atrakcją, za którą są gotowi zapłacić więcej. Do trupy dołącza Evangelina, dziewczyna znikąd, od samego początku Ryszkowa wyczuwa jej złą energię. Peabody zaciera ręce na dodatkowy zarobek, dziewczyna jest bowiem "syreną". Amos zbliża się do Evangeliny, rozmawia z nią za pomocą kart. Wkrótce dziewczyna spodziewa się dziecka. Ryszkowa czuje się zdradzona i oszukana, obdarzyła tego chlopaka niemal rodzicielskim uczuciem, ostrzegała go a on mimo to wybrał swoją zgubę. Ryszkowa odchodzi z cyrku, ale zostawia Amosowi karty, karty naznaczone swoją energią i klątwą skierowana przeciw Ewangelinie.
Słowa same w sobie nie zawierają klątwy, musi stać za nimi wola.
Czy Simon zdoła odkryć prawdę i pozbyć się księgi przed 24 lipca? Wszystko do tego zmierza, ale woda daje o sobie znać, zalewa całe wybrzeże, a miasto zagrożone jest powodzią.
Kiedy znajdziesz książkę, którą pokochasz, zawsze będziesz pamiętał uczucie, jakie w tobie wywołała, jej wagę i to, jak leżała w twojej dłoni.
Ta książka była rewelacyjna, nietuzinkowy pomysł na fabułę, retrospekcje i wspomnienia zapisane na kartach XVIII wiecznej księgi. (Mam jednak wrażenie że mój opis nie oddał jej wyjątkowości). Bohaterowie naznaczeni klątwą - a może wcale nie jeśli się w nią nie wierzy? Cyrkowcy, magiczne karty, tajemnicza przysłona, przeszłość przenikająca do teraźniejszości. Lekka narracja pierwszoosobowa - aż trudno uwierzyć że to debiut, bo to jedna z tych książek które chce się jak najszybciej przeczytać by poznać zakończenie i rozwiązać wszystkie zagadki, a z drugiej strony przeciąga się czytanie do maksimum by jak najdłużej zostać w tym świecie.
Nasze rodziny to kotwice, które zabezpieczają nas podczas sztormów. Dzięki nim nigdy nie przestaniemy być tym, kim jesteśmy. Są jak oddech wstrzymywany pod wodą, który pozwala nam przeżyć i wypłynąć.
Simon wcześnie musiał dorosnąć, miał pod opieką malutką Enolę, matka się utopiła a ojciec jakby przestał istnieć. Po latach rodzinne sekrety wychodzą na jaw. Simon zaczyna postrzegać rodziców w zupełnie nowy sposób. On i Enola nadal tu jednak są i muszą chronić siebie nawzajem.
Serdecznie polecam, moja ocena 10/10
Jest to 44 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Posredniczka-ksiazek.pl
Zatytułuj się u Ejotkowe postrzeganie świata
Ta książka leży już u mnie dość długo i teraz po Twojej recenzji, żałują, że jeszcze jej nie przeczytałam. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie :) Poszukam tego tytułu ^^ Dzięki
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o tej książce. Już bowiem od dawna mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńogólnie lubię takie historie, więc na pewno z chęcią po nią sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńMyślę że spoko propozycja na wieczór:)
OdpowiedzUsuńMaksymalna nota zobowiązuje, aby bliżej przyjrzeć się książki, może i na mnie wywrze tak niesamowite wrażenie, w końcu na takie pozytywne emocje zawsze liczymy. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem ciekawie, chyba się zdecyduje
OdpowiedzUsuń