AUTOR: M. P. F. Kaczmarek
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 163
Dziś dzień wyjątkowy, niepowtarzalny, setna rocznica odzyskania niepodległości. Dzień wyjątkowy jednością Narodu. Jednak te 100 lat wolności, które dziś świętujemy nie było wolne od bólu i cierpienia. W tym dniu radości nie możemy zapomnieć o tych którzy tę wolność próbowali utrzymać, którzy musieli stawiać czoło kolejnym okupantom.
Dzięki uprzejmości autora w moje ręce trafiła niewielkich rozmiarów książeczka. Po raz kolejny przekonałam się, że tomy o niewielkim gabarycie niosą w sobie spory ładunek emocjonalny.
Wydawać by się mogło że o II wojnie światowej napisano już wszystko. Jednak mikropowieść, Marcina Kaczmarka pokazała, że jest inaczej.
Bohaterką jest starsza pani o imieniu Irena. Opowiada historię swojego życia. Wspomina szczęśliwe dzieciństwo w rodzinnym domu. Do rodzinnej wioski dziewczyny wielkimi krokami zbliża się wojna, ale mieszkańcy odsuwają od siebie myśl o niebezpieczeństwie. Do czasu, aż łomotanie w drzwi wybudza ich z letargu. Rodzina Ireny zostaje wywieziona na roboty przymusowe, mają to wielkie szczęście, że nie zostają rozdzieleni. Obóz pracy znajduje się w lesie, jego teren wyznaczają drzewa, a nie zasieki ani drut kolczasty, nikt jednak nie ma odwagi uciekać, dlaczego?
"Aby uwięzić człowieka, wystarczy zbudować mu w jego umyśle. Nie potrzeba do tego słupów, płotów, kolczatek, ani wież strażniczych..."
Okupant wie co robić by zniewolić człowieka, by zasiać niepewność i strach.
Poznajemy emocje Ireny, jej reakcje na zaistniałą sytuację, na zmiany warunków po zakończonej wojnie. Zamy jej stosunek do rodziny, jej pojęcie miłości.
Ta książka mnoży pytania, ale nie te dotyczące bohaterki czy osób jej współczesnych. Te pytania dotyczą nas, naszej wrażliwości, naszego otwarcia na drugiego człowieka, naszego przywiązania do rzeczy materialnych.
Na kartach tej mikropowieści znajdziemy prawdy ponadczasowe, zmuszające do refleksji. Polecam, bo ta krótka powieść nie pozwoli wam o sobie zapomnieć, a dodatkowo jeśli kupicie egzemplarz to 4zl zostaną przekazane fundacji Pajacyk wspierającą dożywianie dzieci. Warto przeczytać.
Książkę zapakowaną jak na prezent kupicie tutaj https://www.echominionychdni.pl
Jest to 104 książka przeczytana w 2018r,
Książka bierze udział w wyzwaniu
*Olimpiada czytelnicza listopad
* #czytambopolskie na blogu poligon domowy listopad
* dziecięce poczytania u kraina-ksiazka-zwana listopad
Książka bierze udział w wyzwaniu
*Olimpiada czytelnicza listopad
* #czytambopolskie na blogu poligon domowy listopad
* dziecięce poczytania u kraina-ksiazka-zwana listopad
Przerażające... Czytanie o takich wydarzeniach i bohaterach nie jest łatwe, ja to zawsze mocno je przeżywam, bo wiem, że takie historie to nie wymysł autora ale rzeczywistość. Dziękuję Bogu, że mogę żyć teraz gdy mamy pokój.
OdpowiedzUsuńJeśli nie pozwala o sobie zapomnieć i skłania do refleksji, to koniecznie muszę przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa książka i szczytna akcja.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa akcja ;) tematyka zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Książka raczej nie w moim guście, jednak myślę, że znajdzie swoich czytelników. Ogromny plus za wspieranie fundacji
OdpowiedzUsuńPo Bestiach z Buchenwaldu naprawdę niewiele mnie już przerazi.
OdpowiedzUsuńTutaj raczej nie ma przedstawionych brutalnych scen i bestialskich zachowań oprawców tutaj raczej chodzi o psychiczną i mentalną okupację
UsuńWażna pozycja. Dobrze, że o tym cały czas się pisze.
OdpowiedzUsuń