TYTUŁ: Cup of therapy. Jak dbać o siebie by być szczęśliwym i dawać szczęście innym
AUTOR: Antti Ervasti
ILUSTRACJE: Matti Pikkujamsa
WYDAWNICTWO: Znak
ROK WYDANIA: 2020
Po poradniki psychologiczne sięgam niezmiernie rzadko. Odbieram je najczęściej jako jakiś optymistyczny, przesłodzony bełkot, który ma ukierunkować moje myśli i działania na sukces (zawodowy, miłosny). Nie przekonuje mnie to. Dlaczego więc przeczytałam Cup of therapy? Przede wszystkim do zajrzenia do książki skusiły mnie ilustracje.
Codziennie stawiamy czoło trudnym sytuacjom, miewamy ciężkie poranki, gorsze dni w pracy i pełne stresu popołudnia. W takich życiowych momentach przedstawione są tutaj rysunkowe sympatyczne zwierzaki. Opisy celnie trafiają w nasze życiowe doświadczenia, przez co możemy przyjrzeć się im z nowej perspektywy. Krótki opis, uniwersalna miniporada jak dobrze rozpocząć dzień, jak rozładować napięcie w pracy, jak wykorzystać czas dojazdu do domu wszystko po to by uszczęśliwić w pierwszej kolejności siebie, a później rozlać to szczęście na innych. Oczywiście są sytuacje w których sam uśmiech nie pomoże, ale na pewno jest pierwszym krokiem do polepszenia naszej sytuacji.
Niewielki format książeczki pozwala zawsze mieć ją przy sobie. Do poczytania w autobusie, podczas przerwy w pracy czy w kolejce do sklepu. Książka dzięki której nasz dzień będzie lepszy, bo nauczymy się jak żyć tu i teraz, jak osiągnąć równowagę między tym co ważne i ważniejsze, jak w tym szaleńczym tempie życia znaleźć czas dla siebie.
ROZEJM z wewnętrznym samokrytykiem? Nie wszystko wychodzi nam perfekcyjnie przez co często irytujemy się i złościmy sami na siebie, skumulowanie negatywnych emocji prowadzi do wybuchu. A gdyby tak umieć sobie odpuścić?
W twojej mocy jest spojrzeć w lustro, nawet rozbite, i znaleźć dla siebie trochę wyrozumiałości, a tym samym przerwać błędne koło bezlitosnej samokrytyki.
Spójrzcie! wcale nie trzeba dużo by uszczęśliwić siebie. CupOfTherapy to twoje antidotum na zabiegany świat.
Jak się okazało świat też potrzebuje odpoczynku, obserwowaliśmy wiosną, że on też potrafi się zatrzymać. Nasze życie przebiega teraz w wyjątkowych okolicznościach, ostatnie 9 porad w książce dotyczy sytuacji w których znajdujemy się przez pandemię. Będąc w izolacji nie możemy zapominać ani o sobie ani o innych, bo często raz okazane dobro wraca do nas w dwójnasób.
Z racji zawodu, chętnie sięgnę po ten poradnik. 😊
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty uważam poradniki za coś w rodzaju przereklamowanej pocieszającej czekoladki :) Fajnie też ujął to Michał Rusinek, że poradniki robią z nas niedorajdy, które nie potrafią: dbać o siebie, być dobrymi rodzicami, gotować, sprzątać, etc... Nie mniej propozycja od Znaku zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńwidzę że porady dostosowane do aktualnej sytuacji. Chętnie bym sie zapoznała z treścią porad
OdpowiedzUsuńJa raczej nie sięgam po poradniki - uwazam, ze to bardzo przereklamowane. Nie da się żyć według poradnika.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgnąć po poradnik, zwłaszcza jeśli jest dobrze napisany.
OdpowiedzUsuńMam tę publikację i właśnie ilustracje to pierwsze, co wpadło mi w oko.
OdpowiedzUsuńMuszę przyjrzeć się tej książce - byc może przyda się w mojej codziennej pracy z dzieciakami!
OdpowiedzUsuńNiestety w naszej rodzimej, polskiej mentalności utrwalił się wizerunek matki-męczennicy.
OdpowiedzUsuń