TYTUŁ: Rytm zgubionych serc
AUTOR: Karolina Rudnik
WYDAWNICTWO: Szósty zmysł
ROK WYDANIA: 2021
LICZBA STRON: 314
Dawno nie czytałam typowego romansu, jakoś obyczajówki ostatnio wygrywały. Opis debiutu Karoliny Rudnik na tyle mnie zainteresował że postanowiłam dać książce szansę.
Jest to literatura typu New Adult, tutaj bohaterowie wkraczają w dorosłość, poznają siebie i walczą z demonami przeszłości. Jaką jednak przeszłość mogą mieć dwudziestolatkowie u progu życia? Autorka wykreowała postać, która nie miała łatwego startu, oraz bohaterkę której wiele odebrano.
Łucja za kilka tygodni będzie zadawała maturę. Uczy się pilnie bo wie, że od tego zależy jej przyszłość mimo że nie ma jeszcze sprecyzowanych planów. W weekendy jednak ostro imprezuje, potrzebuje adrenaliny i impulsu by wiedzieć że żyje. Melanż pomaga jej też zapomnieć o tym co wydarzyło się kilka lat wcześniej. O sytuacji z przeszłości dowiadujemy się z fabuły nieco później, a taki zabiegi podsyca ciekawość podczas lektury.
Kamil pracuje, studiuje, mieszka sam, w rodzinnym domu pokazuje się rzadko by uniknąć konfrontacji z ojcem. Każde ich spotkanie kończy się awanturą, sytuacji nie rozumie, nieco młodszy od Kamila, Tymon. Kamil lubi się zabawić, panienki na jedną noc często przewijały się przez jego łóżko. Z Hanią co prawda tworzył coś na kształt związku, ale nim stało się czymś na poważnie wolał się z tego wymiksować. Dziewczyna jednak niechętnie przyjęła to do wiadomości.
Kamil i Łucja poznali się w nietypowych okolicznościach. Ona i Tymon wpadli w tarapaty na imprezie. Starszy brat jednak przybywa z pomocą. Nie od razu zaczyna iskrzyć, przy kolejnej okazji Kamil zauważa w dziewczynie to "coś", a ona przy nim zaczyna czuć. Ta znajomość rozwija się bardzo szybko, z całym żarem i namiętnością, na zasadzie wszystko albo nic.
Lubię literaturę new adult więc mogłabym się skusić na tę książkę.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak udany debiut, więc jeśli nadarzy się okazja, chętnie sięgnę. Choć ja i romanse to niekoniecznie codzienne połączenie. :)
OdpowiedzUsuńLubię kiedy deniut ma swój potecnał. Przy odpowiednim nakierowaniu autorki, poprowadzenia jej w dobrym kierunku kolejne książki mogą stać się prawdziwymi hitami. Kinga
OdpowiedzUsuńTo prawda, trzymam kciuki żeby tak się stało w tym przypadku
UsuńDobrze, że ogólnie debiut wypada pozytywnie. Kolejne książki mogą okazać się jeszcze bardziej dopracowane.
OdpowiedzUsuńNa ten typ literatury się nie skuszę, jako że wolę dojrzałych bohaterów. Ale moja siostrzenica pewnie byłaby zachwycona.
OdpowiedzUsuńNa New Adult jestem już chyba za stara ;) Kiedyś próbowałam,ale mam jednak całkiem inne podejście do życia oraz związków.
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem,bo ja podczas czytania musiałam się przestawić, przecież oni mają dopiero 20 lat i prawo do popełniania nawet głupich błędów, ale też ciekawie było wrócić do takiego podejścia do życia i związków
UsuńI ja dawno nie czytałam romansu. U mnie ostatnio dominują kryminały i thrillery...
OdpowiedzUsuń