TYTUŁ: Rycheza pierwsza polska
królowa. Miniatura w czerni i czerwieni.
AUTOR: Janina Lesiak
WYDAWNICTWO: Mg
ROK WYDANIA: 2021
LICZBA STRON: 132
Miniatura to małych rozmiarów
obraz zazwyczaj portret, ten termin znany z malarstwa wykorzystała Janina
Lesiak nadając tytuł swojej książce. Ta niewielkich rozmiarów publikacja
dotyczy Rychezy Lotaryńskiej żony Mieszka II. Nie jest obszerna, jest wręcz
właśnie miniaturą, ponieważ niewiele jest materiałów źródłowych dotyczących tej
królowej. Dobrze jednak że są osoby które wyciągają takie postacie z mroków
dziejów i przedstawiają je w przystępny, nie podręcznikowy sposób.
Czerń i czerwień - tych
"barw" używali kronikarze opisując Rycheze. Nie cieszyła się
popularnością wśród sobie współczesnych i w kolejnych pokoleniach. Łatwiej było
ją negatywnie oceniać używając ciemnych barw niż poznać i zrozumieć jej motywację
i przyznać jej zasłużone prawo do złota i czerwieni królewskiej i oddać jej
szacunek.
Rycheza to siostrzenica Ottona
III która poprzez małżeństwo z synem Bolesława Chrobrego miała potwierdzić
związek Piastów z dworem niemieckim. W 1025 roku została koronowana na królową
Polski, małżeństwo z Mieszkiem nie należało do szczęśliwych, ale kto w XI wieku
dbał o szczęście w małżeństwie, przecież kobieta miała podlegać mężowi według
boskiego prawa.
Janina Lesiak próbuje oczyścić
znany powszechnie ciemny wizerunek królowej i pokazać jej mądrość i rozwagę, a
przede wszystkim chęć niesienia pomocy. Sprawa której oddała się Rycheza nie
była łatwa. Utrzymanie pokoju między Polską, a Niemcami to była sprawa
polityczna, a przecież kobiety trzymano zdała od polityki. Rycheza jednak
niezłomnie dążyła do celu, nawet kosztem niezrozumienia i uznania za
zdrajczynię. Bo czym było wywiezienie insygni królewskich do Niemiec. Och jak
łatwo było oceniać i poczytać jej to za zdradę, przecież wkroczyła w świat
męskiej polityki (a to się nie godzi), była cudzoziemką i miała zdecydowany
charakter.
Rycheza potrafiła jednak
oddzielić sprawy prywatne od polityki. Przeżyła zdradę męża, lęk i upokorzenie,
ale nie poddała się całe swoje siły koncentrując na wychowaniu syna. Matka
Kazimierza Odnowiciela przyczyniła się do tego by odbudował upadające państwo.
Jej wyjazd (oceniany przez kronikarzy jako ucieczka) miał na celu wzmocnienie
monarchii piastowskiej, uzyskanie wsparcia by przywrócić złote czasy jak za
panowania Bolesława Chrobrego.
Ta publikacja to nie jest
powieść fabularyzowana (chociaż takie fragmenty mogłyby być świetnym
uzupełnieniem), nie jest to też rozprawa historyczna. To próba pokazania że
mimo upływu tysiąca lat nie zmieniły się problemy z którymi borykają się
kobiety. Autorka zadaje pytanie czego współczesna kobieta może się nauczyć od
Rychezy? Ta książka jest odpowiedzią, bo kobieca siła jest ponadczasowa.
Przedstawienie sylwetki pierwszej polskiej królowej to próba przeciwstawienia
się stereotypom, że miejsce kobiety jest przy mężu. Pani Janina często ucieka
się do prównań XI i XIX wieku i jak pokazuje różnic jest tak naprawdę niewiele.
W warstwie historycznej styl jest
konkretny, autorka trzyma się znanych faktów. Pokazuje co udało się ustalić
historykom. Często jednak wchodzi w sferę przypuszczeń zwłaszcza w dziedzinie
uczuć i emocji, którymi kierowała się Rycheza. Te domniemania zapewne nie
odchodzą daleko od rzeczywistości, bo któż lepiej zrozumie kobietę jak druga
kobieta.
Oprócz tematu jakim jest XI
wieczne państwo polskie autorka uraczyła czytelników ciekawostkami ze średniowiecznego
dworu. Przytoczyła jak pozyskiwano materiały królewskie – purpurę i bisior,
opowiedziała o potrawach i ich właściwościach leczniczych. Przez to lektura nie
była monotematyczna, a zbiór ciekawostek uprzyjemnił lekturę.
Polecam, moja ocena 5 na 6
Warto wzbogacić swoją biblioteczkę o ten tytuł.
OdpowiedzUsuńDla osób zainteresowanych tematem to na pewno publikacja warta uwagi.
OdpowiedzUsuń