TYTUŁ: Kiedy spadnie pierwszy śnieg
AUTOR: Beata Majewska
WYDAWNICTWO: Jaguar
ROK WYDANIA: 2021
LICZBA STRON: 343
Jakoś tak się dziwnie złożyło że dawno nie sięgałam po powieści Beaty Majewskiej. Ostatnia przeczytana książka to Rozdroża i było to w styczniu. Przeglądając ofertę na portalu Sztukater.pl trafiłam właśnie na tę zimową historię i wiedziałam że będzie to idealna lektura na święta.
Hania zaczyna nowe życie, wprowadza się do nowego domu, wkrótce zaczyna pierwszą pracę. To ma być dla niej nowe rozdanie, rozwód po zupełnie nieudanym małżeństwie był najlepszym co ją ostatnio spotkało. Teraz będzie już tylko lepiej. Coś jednak idzie nie tak, sypialnia w nowy domu została zalana a na ścianach już rozpanoszył się grzyb. Młoda kobieta dostaje namiary do złotej rączki, ale zostaje też ostrzeżona że niezły z niego gbur. Hanka spodziewa się starszego mężczyzny, a tu niespodzianka, przystojny, młody bóg a do tego zna się na rzeczy. Kajetan sprawnie wyremontował pomieszczenia i zaproponował dziewczynie nocleg bo środki chemiczne których użył są bardzo niebezpieczne.
Ten remont to dobry początek przyjaźni. Hania wie że Kajetan zdradzony przez narzeczoną sprowadza do swojego leśnego domku koleżanki z Warszawy. Chociaż od kiedy Kaj poznał Hankę takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, a właściwie przestały się zdarzać. Kajetan miło spędza czas w towarzystwie sąsiadki, ale gdy jego mama prosi by przed ojcem poudawali parę zastanawia się czy to dobry pomysł.
Przyjaźń, zauroczenie, seks - ta relacja rozwija się w swoim tempie w całkiem przyjemnym kierunku. Może nie myślą o poważnym związku, ale tak jak jest teraz przynosi sporo satysfakcji.
Okazuje się jednak, że z Hanki to taka cicha woda i dziewczyna ma swoje za uszami. Czy jednak Kajetan powinien wysłuchać i przyjąć za prawdę tyradę jej byłego męża, czy jednak szczerze porozmawiać z sąsiadką? Hanię dużo kosztuje wyzwanie całej prawdy, obwinia za zaistniałą sytuację siebie, a tak na prawdę została zmanipulowana i wciągnięta w bezwzględną grę swojego byłego.
Beata Majewska z niebywałą wprawą posługuje się słowem. Tutaj widać lata praktyki. Stworzona przez nią historia z jednej strony jest bajkową, z drugiej przecież mogła wydarzyć się na prawdę, chociaż skojarzenie możecie też mieć z pewnym tasiemcem telewizyjnym ;) On bajecznie bogaty, zraniony, pełen podejrzliwości wobec kobiet, ona poturbowana przez życie czy to może się udać? Spodziewajcie się kilku zwrotów akcji, zaskakujących wizyt, kłótni i rozstań, ale też wielkich powrotów i miłych niespodzianek.
To co zadzieje się między Hanką a Kajem nie jest oczywiste, jednoznaczne, nie jest wielkim wybuchem miłości. To uczucie to pewien proces, długotrwały, wymagający zaangażowania, tutaj nie będzie już miejsca na niepewność.
Ta książka to idealna powieść na czytelniczy reset, na odpoczynek z książką. Emocje są ale to ciekawość popycha nas do przewracania kolejnych stron. Czy tak bardzo zagmatwane życie Hani da się wyprostować? Jest lekko, płynnie, wszystkie elementy idealnie współgrają. No może po za jednym, nie oczekujecie po tej książce zimowych klimatów, pierwszy śnieg spadnie owszem, ale nie determinuje on całej powieści. Akcja toczy się w trakcie całego roku, zima nie ma tutaj za wiele do powiedzenia, a szkoda.
Jeśli więc nie udało Wam się wcześniej sięgnąć po tę książkę nie musicie się martwić. Ona sprawdzi się jako całoroczna lektura.
Tak właśnie czytałam, że ten tytuł idealnie sprawdzi się jako całoroczna lektura.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, więc dobrze, że można ją przeczytać każdego dnia roku.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa i przyjemna lektura. Tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach. Czuję, że mocno mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńKurcze, ja nadal nie znam tworczości tej autorki, a ciągle gdzieś w sieci migają mi jej książki. Musze to zmienić!
OdpowiedzUsuń