wtorek, 3 lipca 2018

Półroczne podsumowanie wyzwań ;)



Minęło już 6 miesięcy 2018 roku, czas zrobić małe podsumowanie. Spis wyzwań, w których wzięłam w tym roku udział znajdziecie tutaj: <klik>. Ogólnym założeniem jest przeczytanie 100 książek, jestem aktualnie w połowie 61 więc myślę, że będzie dobrze :)

Uwielbiam wyzwanie "pod hasłem" Ejotkowe postrzeganie świata, ponieważ zadania bywają bardzo kreatywne, a ja bardzo lubię szukać książek pod zadany temat. Co miesiąc udaje mi się dopasować kilka tytułów do wymaganego hasła, więc jestem bardzo zadowolona że wzięłam udział w tym wyzwaniu.

Kolejne wyzwanie na blogu ejotkowe postrzeganie świata to mini czelendż, jest to czytanie książek według podanych kategorii, czytane tytuły było trzeba podać juz w styczniu, a celem tego wyzwania jest "odkurzenie półek". Jakie książki zgłosiłam i jak mi idzie?
1. Książka autora, którego inicjały to M.K. lub K.M. - "Nie podchodź bliżej" Katarzyna Misiołek
2. Książka z typową ciemną/mroczną okładką - "W szponach szaleństwa" Agnieszka Lingas-Łoniewska 
3. Książka z tytułem opartym na czasie - "Jutra może nie być" Gabriela Gargaś 
4. A. Książka z motywem dziennika/pamiętnika - "Anhusz" Martine Madden
    B. Książka z motywem samotnej matki - "Podróż Katii" Fabrizio Silei
5. A. Książka z pachnącą okładką - "Zaginiona róża" Serdar Ozkan

Przeczytałam 3 z podanych 6, więc jestem w połowie, do końca roku mam nadzieję, ze uda mi się to zadanie wykonać. 

Trzecie wyzwanie również pochodzi z bloga ejotkowe postrzeganie świata, tym razem to "zatytułuj się"  - to wyzwanie skończyło się 30 czerwca i zabrakło mi dwóch tytułów by je zaliczyć, ale zabawa była bardzo fajna więc zgłosiłam się do drugiej edycji. Moje postępy możecie śledzić tutaj <klik>



Kolejny rok biorę udział w wyzwaniu organizowanym przez Kasię z poligon domowy #czytambopolskie. Wyzwanie ma na celu promowanie książek polskich autorów. Zbieranie punktów w tym wyzwaniu daje dużo satysfakcji. Czekam aż pojawi się wpis z podsumowaniem czerwca i wtedy wrzucę tutaj moje wyniki.

Inspirującym wyzwaniem jest też to, które zaproponowała wiedzmowa-glowologia. Czyli czytanie ksiązki wg podanego hasła, staram sie zawsze chociaż jedną pasującą ksiażkę przeczytać, a to oznacza, że albo idę szukać konkretnego tytułu w bibliotece i trafiam przypadkiem na coś ciekawego lub wybieram książkę, która od dawna stoi na mojej półce i czeka na przeczytanie - czyli same plusy.

Na blogu nieperfekcyjnie.pl pojawiło się już podsumowanie maja i czerwca, bo tam hasło pojawia się raz na dwa miesiące, dzięki czemu mam większe pole popisu ;) Teraz szukamy wielkiej litery czyli np. imion lub miejscowości pojawiających się w tytułach - na razie nic mi nie przychodzi do głowy.

Pierwszy raz biorę udział w wyzwaniu dziecięce poczytania bonusowe, zgłaszać należy książki, w których pojawił sie motyw dziecka, tutaj nie wybieram specjalnie książek, bo w większości lektur jakieś dziecko się pojawia, ale zbieranie punktów jest bardzo motywujące, więc jak najbardziej na plus.

Wyzwanie na blogu Morze atramentu przyznaję, że zapomniałam tam wklejać linki z przeczytanych lektur. Trochę szkoda, bo lista do wykonania całkiem fajna, może nadrobię oznaczając książki na Instagramie odpowiednim hasztagiem.

Wyzwaniem polegającym na liczeniu przeczytanych stron jest olimpiada czytelnicza u pośredniczka książek. W czerwcu przeczytałam 3362 stron i zdobyłam 200 punktów bonusowych co przez pół roku daje w sumie 21229 punktów :) z wyniku jestem jak najbardziej zadowolona :)

A wy bierzecie udział w wyzwaniach? Ja z mojej perspektywy stwierdzam, że wyzwania czytelnicze motywują i inspiruja, a szukanie ksiazek wg podanych haseł to świetna zabawa zwłaszcza, że można trafić na świetne książki, lub co dla mnie ważniejsze przeczytać zalegające na półkach tomy.

8 komentarzy:

  1. Nie biorę udziału w wyzwaniach, bo jak mówi moja koleżanka podchodzę do nich zbyt ambitnie i to mnie stresuje.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to jest forma zabawy, ale oczywiście robię wszystko by w danym miesiącu przeczytać chociaż jedną książkę do hasła

      Usuń
  2. W poprzednim roku zabawiłem się i w tym dostałem "kaca" takiego, że jeszcze mnie trzyma.

    OdpowiedzUsuń
  3. U Ciebie same konkrety, rzetelne podsumowania itd... Mnie zawsze brakuje na to czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. W 2014 tez bralam udzial w kilkunastu wyzwaniach, caly rok czytalam zgodnie z wytycznymi. I mialam dosc. Obecnie mam wyzwanie 52ksiazki w 52 tygodnie oraz wlasne wyzwanie dot. 18 książek z mojej polki.
    Podziwiam Cię bardzo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, jeśli wyzwania męczą to faktycznie lepiej czytać wg wlasnego klucza

      Usuń