wtorek, 26 listopada 2019

Lektury edukacja wczesnoszkolna

Lektury edukacja wczesnoszkolna.



Zauważyłam ostatnio, że często wyszukujecie postu o książce "Detektyw Pozytywka" <klik> i <klik>, jest to lektura w III klasie szkoły podstawowej. Postanowiłam więc zrobić wpis o lekturach, które do tej pory przeczytała Gabrysia. Słowo "przeczytała" jest tutaj trochę na wyrost, bo czytam głównie ja, na głos. Szczerze przyznam, że samodzielne czytanie dłuższych treści coś nam trochę kuleje, Gabi się zniechęca szybko, mówi że więcej rozumie jak ja czytam. Ok, nie mam z tym większego problemu, ponieważ cenię sobie wspólne chwile przy książce, jestem też na bieżąco z nowościami wśród lektur. Ale po cichu Wam powiem, że chciałabym żeby dała się porwać jakiejś książce, żeby trudno ją było oderwać od czytania, jednak nic na siłę, przyjdzie pewnie i na to czas.

Czy lektury zachęcają dzieci do czytania?


W pierwszej klasie dzieci fragmenty lektur znajdują w podręczniku, są to legendy, baśnie i fragmenty "Dzieci z Bullerbyn". Ja w swojej szkolnej karierze tej książki nie czytałam, więc postanowiłam zmierzyć się z tą lekturą, a co z tego wynikło możecie przeczytać tutaj <klik>.

W klasie II zaczynają się już konkretne lektury. O książki było początkowo dość trudno, bo to nowości a biblioteka szkolna nie była w stanie zakupić od razu większej ilości egzemplarzy. Ja jednak w książki inwestuję bez wahania więc kilka pozycji kupiłam. Na pierwszy ogień poszedł "Pamiętnik Czarnego Noska" (może to niekoniecznie nowość, bo pierwsze wydanie pochodzi z 1964 roku), czyli opowieść misia, który odpowiadał na listy dzieci, które przychodziły do redakcji czasopisma, w fabułę zostaje wplecionych wiele ciekawostek, a czytanie tej książki to sama przyjemność. Pozostając w temacie zwierzaków, kolejną książką jest historia kota Cukierka - "Cukierku ty łobuzie" Waldemara Cichonia. Sympatyczny kot próbuje znaleźć się w nowej rodziny, seria zabawnych przygód wciąga dzieciaki bez reszty. Kolejną lekturą jest trochę archaiczna "Karolcia" Marii Kruger i "Zaczarowana zagroda" Czesława Cętkiewicza - to lektury które pamiętam ze szkoły więc wróciłam do nich z przyjemnością, jednak moim dziewczynom nie koniecznie mała dziewczynka i jej niebieski koralik przypadły do gustu, pingwiny jednak jak najbardziej. Niekwestionowanym hitem wśród lektur, które moja córka przerabiała w II klasie to "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" Justyny Bednarek. Skarpetki żyją własnym życiem, zostają gwiazdami filmowymi, detektywami, politykami - każda z dziecięciu historii budzi emocje i pobudza dziecięcą wyobraźnię.

W klasie trzeciej robi się poważnie. Dwie pierwsze lektury są moim zdaniem nieco przytłaczające, smutne, niełatwe w odbiorze dla 9-latka.

"Asiunia" Joanny Papuzińskiej.


Asiunia to mała pani Joanna, która opowiada o wojnie. Najwcześniejsze wspomnienia dziewczynki to właśnie wojna, która zabrała jej rodziców i dom, dobrze że pozostawiła babcię. 
Prostymi słowami zrozumiałym dla dzieci w wieku 7-9 lat ukazano grozę wojny. Nie ma tu brutalnych opisów, jest strach i niepewność jutra. Jest też dobre zakończenie.

Ta książka to bardzo mądra lektura. Dzieci pytają, a nam czasami trudno znaleźć odpowiedź więc ta książka doskonale pomoże nam poprowadzić rozmowę. 
Polakom stawia się zarzut, że lubią rozdrapywać rany, pławić się w nieszczęściach przeszłości. Moim zdaniem to jednak warto uświadamiać dzieci ze kiedyś świat nie był taki piękny, mówić do czego prowadzi nienawiść i jak niszczycielską moc ma wojna.



"Dziewczynka z parku" Barbary Kosmowskiej" to historia dziewczynki, której niedawno umarł tata. Pozostawił po sobie ogromna pustkę i smutek, mama dziewczynki nie bardzo radzi sobie z tą sytuacją i spędza czas na tapczanie, pod kocem w kratę. Siły dziewczynce dodaje babcia i nowy kolega w klasie. Chłopcu trudno się zaprzyjaźnić z innymi, bo jest o rok starszy, klasę powtarza z powodu choroby ale wie o tym bardzo mało osób. Dziewczynce ulgę przynoszą również wspomnienia i ostatnie słowa taty. Bardzo smutna jest ta książka, jest ważna, potrzebna i dobrze napisana, ale niesamowicie smutna. Nie jestem do końca przekonana czy to dobry wybór dla trzecioklasistów, dla dzieci, które dopiero oswajają się z książkami, które powinny odnajdywać w nich przygody i pozytywne emocje. Wiem, że życie to nie tylko przyjemności i z bólem też trzeba się umieć zmierzyć, ale wydaje mi się że ta książka jest za mocna, jak na okres kiedy powinniśmy dzieci książkami zaciekawiać. Gabi i Lidka przyjęły te lekturę ze spokojem, z pewną zadumą.


Wczoraj skończyłyśmy czytać "Sposób na Elfa" Marcina Pałasza. Autor jest jednocześnie narratorem i bohaterem książki. Opowiada o adopcji psa, o tym jak aklimatyzował się w jego domu, jak zaprzyjaźnił się z jego synem. Pojawia się też wątek detektywistyczny, w którym pies odegra ważną rolę. Bardzo się nam ta książka podobała, bo lubimy psie historie.

Jak widzicie lektury są bardzo zróżnicowane. Są i te starsze i te nowsze, lekkie i przyjemne oraz trudniejsze. Wiele zależy od nauczyciela, od poprowadzonych zajęć związanych z lekturą. My póki co czytamy wspólnie i na temat każdej książki możemy sobie pogadać. Na jakim etapie edukacji są wasze dzieci? Co myślicie o nowym kanonie lektur?

10 komentarzy:

  1. "Karolcia" to jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiałam Karolcię i Zaczarowaną zagrodę. A dziewczynkę z parku, sama chętnie bym przeczytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiunię mamy - piękna książeczka. Muszę za to zaopatrzyć się w Dziewczynkę z parku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam całkiem inne lektury w trzeciej i drugiej klasie podstawówki. Jeśli mnie pamięć nie zwodzi i nie myli klas, wówczas czytałam min: ,,O krasnoludkach i sierotce Marysi" Konopnickiej.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej książki nie miałam za lekturę, ale miałam w domu, robiłam kilka podejść ale chyba nigdy nie skończyłam

      Usuń
  5. O wyborze książek decyduje nauczyciel prowadzący. To on powinien jak najlepiej dobrać treści do umiejętności i rozwoju emocjonalnego dzieci.
    U nas w klasie II była "Zaczarowana zagroda", "Karolcia", "O psie,który jeździł koleją" oraz "Pamiętnik Czarnego Noska". Teraz w klasie III mamy "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" oraz "Cukierku ty łobuzie", a resztę zobaczymy. Także trochę podobnie jak u Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas lektury są według podręcznika, sporo jest zadań dotyczących treści lektury.
      "O psie który jeździł koleją" chyba nie ma, a szkoda bo pamiętam że bardzo mi się podobała

      Usuń
  6. Nie wiedziałam, że skarpetki to lektura w szkole, w takim razie moja córka juz ją zaliczyła ;) Tak samo jak Dzieci z Bullerbyn. Słuchała audiobooka i oglądałyśmy film;) Ciekawa jestem, czy lista lektur bardzo się zmieni jak za rok ruszy do szkoły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem to program, a na pewno podręczniki mają się zmieniać co 3 lata, więc jakaś rotacja może być

      Usuń
  7. Żadnej z tych książek nie miałam w szkole jako lektury. Najbardziej zapadły mi w pamięć lektury "Mała księżniczka" oraz "Tajemniczy ogród." "Karolcię" nadrobiłam później i żałowałam, że nie trafiłam na nią wcześniej.

    OdpowiedzUsuń