TYTUŁ: Jutra może nie być
AUTOR: Gabriela Gargaś
WYDAWNICTWO: Novae Res
ROK WYDANIA: 2015
LICZBA STRON: 443
Długo czekała ta książka na swoją kolej na mojej półce -
zwłaszcza że wpisałam ją na moją listę czytelniczą już w 2016r. Była to
ostatnia przeczytana przeze mnie książka w 2017, a wyjęłam ja z półki wstydu.
Zapraszam na recenzję:
Główną bohaterką jest Kinga 30- letnia narzeczona Darka.
Para zaczyna planować ślub, ale żadne z nich nie czuje sie w tym związku
szczęśliwe. Pewnego dnia ona odnajduje na Facebooku profil M. - współpracowali
kiedyś przy firmowym projekcie. Mężczyzna nadal jest przystojny, a wtedy bardzo
jej się podobał. Od ich ostatniego spotkania minęło już wiele czasu, on
ma żonę, a do Kingi wróciły wspomnienia.
“...spotkanie dawnej miłości zawsze wyzwala w
człowieku nostalgię. Rozpościera się przed nim droga, którą nie poszedł, wielki
znak zapytania, perspektywa całkiem innego życia, może wszystko ułożyłoby się
nieco inaczej.”
Jedna niewinna wiadomość mailowa Kingi do M. przewraca
cały ich świat do góry nogami. Oboje wpadają po uszy, płomienny romans trwa.
Weekendowe wyjazdy, spotkania po pracy, ukradkowe sms-y, obietnica odejścia od
żony - tak teraz wygląda codzienność Kingi. Pierwsze rysy, pęknięcia i “wielka
miłość”pęka jak bańka mydlana.
Tak przedstawia się fabuła. Narracja jest
pierwszoosobowa. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy Kingi, kochanka
opowiadająca o romansie z żonatym mężczyzną.
Ciężko mi było przebrnąć przez początek. Do połowy
czytanie bardzo mnie męczyło. Książka jest przegadana. Wciąż na nowo wałkowane
myśli i uczucia - rozmienianie problemu na drobne. Emocje na rzecz akcji.
Oprócz romansu Kingę spotyka też wielka tragedia. Kobieta
jest w rozsypce, trudno jej uporządkować myśli i poradzić sobie z nimi.
Wsparcie otrzymuje od przyjaciół, którzy stoją za nią murem. M., który
obiecywał dozgonną miłość zadawał tylko dodatkowy ból.
Czy miłość może być zła? Takie pytanie znajdziemy na
okładce. Z treści powieści wynika, że uczucia nie są czarno-białe, jest między
nimi wiele odcieni szarości. Nie nam oceniać innych i ich wybory.
“Miłość, nieważne jaka, dobra czy zła, szczera czy
udawana, żałosna, błagająca, każda buduje nasze człowieczeństwo.”
Ja jako żona z 8-letnim stażem, zdradzie mówię stanowcze
NIE, nie wybaczyłabym i sama nie śmiałabym prosic o wybaczenie.
Co do mojej
opinii: oczekiwałam od tej książki czegoś innego dlatego moja ocena wypadła
raczej średnio. To już moje drugie spotkanie z autorką i na tym chyba zakończę
tę przygodę.
Jeśli chodzi o książki o tematyce zdrady ujęte z perspektywy kochanki to polecam serię "52 kolory
życia" Magdaleny Kozioł. W tych książkach znajdziecie więcej akcji i wielopłaszczyznowe
podejście do problemu.
życia" Magdaleny Kozioł. W tych książkach znajdziecie więcej akcji i wielopłaszczyznowe
podejście do problemu.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
#czytambopolskie 2018 na blogu Poligon domowy
Wyzwanie Mini Czelendż u Ejotkowe postrzeganie świata <tutaj>
Dziecięce poczytania bonusowe u Kraina książką zwana
Wyzwanie na blogu Morze atramentu
Niestety ale przeczytałam dawno temu inną książkę tej autorki i byłam mocno rozczarowana :( Liczyłam że może chociaż ta książka zachwyca ale widzę że szału nie ma a szkoda.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta książka niestety jest przegadana, przeładowania emocjami, które aż sie wylewają...
UsuńJeszcze nie miałam okazji poznać twórczości tej autorki. Niezbyt często sięgam po obyczajówki.
OdpowiedzUsuńTo chyba pozycja nie dla mnie. Wydaje mi się, że nudziłabym się przy tej lekturze.
OdpowiedzUsuńPowieść ze zdradą w tle... tym razem mam ochotę na coś innego
OdpowiedzUsuńAaaaa... To moja ulubiona książka Gabrysi. :D To, co dla Ciebie jest przegadaniem, dla mnie jest kopalnią wspaniałych złotych myśli. Styl pisania Gabrysi uwielbiam. :D
OdpowiedzUsuń