AUTOR: Anna Laszczka
WYDAWNICTWO: Novae Res
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 266
Minimalistyczna ale intrygująca okładka, ciekawy opis - co tu dużo
mówić dałam się skusić. Raczej rzadko sięgam po krótkie formy, bo boję się że
nie będę potrafiła się wczuć w treść, że historia za szybko się skończy bym
mogła poczuć emocje. "Życie z kartonu" to zbiór opowiadań. Bardzo
smutnych opowiadań i jedno mogę powiedzieć na pewno: emocje były i chwila
refleksji również.
Dwadzieścia jeden jednowątkowych tekstów ukazujących przede
wszystkim samotność, często również tę wśród tłumów. Opowiadania o starości,
przemijaniu i braku zrozumienia.
Cześć opowiadań jest metaforyczna, część boleśnie prawdziwa.
Odzierają życie z lukru, a może właśnie pokazują samo życie, a to my dorabiamy
lukier wierząc pozorom uśmiechniętych twarzy. Czasami wystarczy chwila rozmowy,
szczerego zainteresowania drugim człowiekiem by zobaczyć że to co na zewnątrz
to maska dla świata. To co w środku to przeważnie dusza zmęczona życiem,
nietrafionymi wyborami, samotnością.
Autorce nie można odmówić pięknego plastycznego języka. Używa
wielu rozbudowanych porównań, czasami bardzo kwiecistych metafor. Jej
spostrzeżenia zamknięte w ramy opowiadań trafiają w punkt. Są celne, zmuszają
do refleksji, do chwili zastanowienia nad naszymi relacjami z bliskimi, nad
naszym podejściem do starości i osób schorowanych.
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie zatytułowane „Lustro”. O
pięknej aktorce, której młodość już przeminęła, jak ogarnął ją strach przed
spoglądaniem w zwierciadło. Nadeszła chwila ostatniego występu na scenie, brak
wiwatów i aplauzów załamuje kobietę. Dopiero jedno zdanie wypowiedziane przez
woźnego teatru uzmysławia jej, że życie nie zakończyło się wraz z smutnym
finałem kariery.
"Kiedy ze słoika wypełnionego ludzkim życiem czas wyjadł już
połowę zawartości, nie da się żyć marzeniem o napełnieniu go po raz drugi. To
niemożliwe."
Opowiadania które znajdziemy w zbiorze „Życie z kartonu” są różne,
jedne bardziej przypadły mi do gustu, inne mniej. Z pewnością jest to jednak
książka do której będę często zaglądać, bo zawarto w niej wiele mądrości
życiowych. Nie ma tutaj moralizatorskiego tonu, są sytuacje znane nam z
codzienności. Takie przedstawienie tematu pozwala na utożsamianie się z
bohaterami.
Jest to 42 książka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Olimpiada czytelnicza maj
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Olimpiada czytelnicza maj
#czytambopolskie na poligondomowy.pl
Skoro jest w niej dużo mądrości życiowej to jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNie słyszałem wcześniej o tym tytule, ale na pewno zainteresuję się nim bliżej. 😊
OdpowiedzUsuńTytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńLubię takie mądre opowiadania. Krótka forma potrafi dać do myślenia:)
OdpowiedzUsuń