niedziela, 2 września 2018

Podsumowanie sierpnia i plany na wrzesień

Zdjęcie z internetu.


Sierpień okazał się bardzo intensywnym miesiącem, ale zdecydowanie w sposób pozytywny. Na początku miesiąca kilka dni spędziłam z koleżankami i ich dziećmi w domku nad jeziorem, potem wyjazdy do babci, szaleństwa nad basenem i długo wyczekiwana wycieczka do Krakowa. Udało mi się zwiedzić piękny kawałek Polski, bardzo się cieszę, że mogłam pokazać go dzieciom. Wyjazdowe wakacje nie sprzyjają intensywnemu czytaniu i myślałam, że pod względem czytelniczym wypadnie to słabo, ale okazało się wręcz przeciwnie.

Przeczytałam 9 i pół książki, z czego dwie miały ponad 500 stron. Zdjęłam z półki wstydu aż 3 tytuły więc to ogromny sukces :) Sierpień miał być miesiącem mrocznych powieści, nie koniecznie udało mi się to osiągnąć, ale nie narzekam na dobór lektur.

W sierpniu przyszły do mnie 4 nowe książki, więc wrzesień zapowiada się ciekawie:



Opis:
Mężczyźni. Nie wyglądali na potwory. Ten z prawej był niski i pulchny, o jowialnej twarzy. Środkowy był wyższy, ale znacznie starszy. Po lewej stał najmłodszy, z brzuszkiem rysującym się pod dresową bluzą. Może nie jest tak źle? Może chcieli tylko ponapawać się trochę jej strachem?
Zażartować?
Nie. W ich oczach było coś, co odbierało nadzieję.
W warszawskim parku zostaje znalezione ciało nastolatki. Młoda dziewczyna ma odcięte dłonie. Rusza policyjne śledztwo.
W tym samym czasie wyrzucony z policji Bartosz Konecki, dorabiający jako prywatny detektyw, dostaje zlecenie: ma śledzić młodą aktorkę. Odkrywa, że dziewczyna stara się zebrać informacje na temat brutalnego morderstwa sprzed lat. Morderstwa, które do złudzenia przypomina niedawną zbrodnię na nastolatce.
Czy za zbrodniami stoi ta sama osoba?
Jaki związek ze sprawą ma kobieta, którą kazano mu śledzić?
Czy samotny detektyw będzie szybszy niż policja?
I czy powstrzyma zło, które zatacza coraz szersze kręgi?
Jeśli opis wam się spodobał to zajrzyjcie tutaj:<klik>

Opis:
– Czy swoje białe rękawiczki, w których pan zabijał, wrzucił pan do trumny na piersi ofiary?
– Tak – pada potwierdzenie. – To niepisana tradycja...
Kto by pomyślał, że kat do egzekucji zakłada białe rękawiczki? A jednak rytuały tego typu mają dać ułudę pomagającą uporać się z emocjami – oczywiście symboliczną, zakopywaną w trumnie wraz ze zwłokami. Wspomnień tego typu nie da się jednak zupełnie pogrzebać i podobnie jak autor, i czytelnik poznający kata stale się z tą prawdą konfrontuje.
Tło książki Jerzego Andrzejczaka stanowi stosunek każdego z nas do kary śmierci. Poznajemy w niej bowiem nie tylko kata, ale też skazanych oczekujących na kostuchę. Książka wymusza przez to zadawanie sobie wielu pytań i bezpośrednio konfrontuje czytelnika z własnym stosunkiem do zabijania, robi to jednak w sposób uczciwy, acz atypowy. Niejako jak w sądzie, pozwala wysłuchać obu „stron” – kogoś, jak się zdaje beznamiętnie i na zimno odbierającego życie oraz wielu sprawców zabójstw, którzy stracili panowanie nad sobą i rzeczywiście żałują swoich czynów. Czy można ich ze sobą porównywać? Czy uzasadnione zabijanie jest mniej amoralne niż przypadkowe, nieplanowane? Czy większość ma prawo decydować o życiu jednostki? Czy zabijając zabójców nie dajemy mimowolnie przyzwolenia na zabijanie, nie uczymy go młodego pokolenia? - Jarosław Stukan


Opis:
Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić. 

Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca. 
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.


Opis:

Julia wciąż balansuje pomiędzy potrzebą zadbania o siebie, a nieustającymi problemami własnej rodziny. Jest od kilku lat po rozwodzie, ma dwie dorosłe córki, wnuczkę, narcystyczną i bardzo absorbującą matkę, nękaną poczuciem winy siostrę i byłego faceta, który zdaje się nie rozumieć słowa "koniec". Praca, dom, sprawy córek i opieka nad matką - dni Julii są niemal bliźniaczo do siebie podobne. Jednak jakiś impuls, a może przyjaźń z mieszkającym po sąsiedzku muzykiem sprawia, że Julia zaczyna myśleć o czymś więcej. O czymś tylko dla siebie, o życiu, w którym można odciąć się od całego świata i powiedzieć "teraz ja!". O chwilach samotności, które porządkują myśli, o dalekiej podróży i o znalezieniu miejsca gdzie nikt nie będzie jej mówił co ma robić, jak żyć i kim być. I Julia w tę podróż wyrusza, ale czy tęsknota za wolnością wygra w niej z poczuciem obowiązku i miłością do rodziny? Czy można nagle popędzić przed siebie, nie oglądając się na swoich bliskich? I czy ta upragniona wolność naprawdę smakuje aż tak słodko?


Zaczytanego września i udanego nowego roku szkolnego.

13 komentarzy:

  1. Adama gorąco polecam.:)
    Ja chcę przeczytać Spowiedź polskiego kata.
    Gratuluję wyniku.Mnie udało się przeczytać 12 książek.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo widzę książkę Kasi Misiołek. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tych książek, ale niektóre chyba poruszają trudne tematy. JA wolę żeby książka była lekka i przyjemna :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię czasem sięgnąć po coś trudniejszego, ale w większości wybieram lżejsze lektury

      Usuń
  4. Fajna lista :) Ja też w tym miesiącu zmniejszyłem mój stosik wstydu, aż o dwie książki :) Mam nadzieje, że do kolejnych wakacji uda mi się zmniejszyć do zera :)

    Pozdrawiam
    Emil z mowmikate.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Z listy najchętniej przeczytałabym "Kręgi" będę więc oczekiwała Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za spowiedź polskiego kata sama się właśnie zabieram 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sierpień i dla mnie był bardzo owocny, bo ostatecznie poszło 14 książek. Niestety, to nie poprawia mojego "liczbowego" wyniku, bo początek roku był bardzo ciężki i czytałam zwykle dwie książki miesięcznie. Smutno, ale życie. :) Zapowiada się bardzo ciekawy wrzesień, widziałam, że recenzja "Spowiedzi polskiego kata" już jest, więc idę ją przeczytać. ;)
    Zazdroszczę tyle tytułów z półki wstydu!! Mnie udało się zaledwie jeden... Ale cóż. Dobre i to. ;)

    OdpowiedzUsuń