TYTUŁ: Nancy Drew. Tajemnica starego zegara
AUTOR: Carolyn KeeneWYDAWNICTWO: Publicat S.A (Wydawnictwo Dolnośląskie)
ROK WYDANIA: 2019 (pierwsze wydanie 1930)
LICZBA STRON: 180
Uporałyśmy się z lekturami szkolnymi, chociaż w kolejce czeka już "Oto jest Kasia", i zaczęłyśmy z dziewczynami czytać coś dla przyjemności (nie żeby lektury były nieprzyjemne ;) ). Dzięki uprzejmości wydawnictwa Publicat w nasze ręce trafił pierwszy tom kultowej serii dla młodych fanów powieść detektywistycznych. Bardzo mnie zaintrygowała ta książeczka, to raz, a dwa ciekawa byłam jak moje córki odbiorą opowieść z początku XX wieku.
Nancy to córka prawnika Carsona Drew, już od dawna dziewczyna pomaga ojcu w kancelarii i z zaciekawieniem przygląda się jego pracy. Na 18 urodziny Nancy otrzymała od ojca kabriolet i wybiera się na przejażdżkę po okolicy, w ten sposób poznaje starsze panie, siostry Turner, które opiekują się mała Judy. Kobiety właśnie sprzedały część mebli bo trudno im związać koniec z końcem, a tak bardzo liczyły na spadek po Josiah'u Crowley'u. Ponadto panowie, którzy przyjechali po meble okazali się złodziejami. Nancy postanawia bliżej przyjrzeć się sprawie testamentu pana Crowley'a, bo niemożliwe by nie dotrzymał obietnicy i nic nie zapisał siostrom Turner.
Jak znaleźć zaginiony testament?
Josiah Crowley w ostatnich latach życia mieszkał u rodziny Tophamów. Rodziny mało sympatycznej, niewidzącej dalej niż czubek swojego zadartego nosa. Z testamentu który przedłożono w sądzie wynika iż cały majątek pan Crowley zapisał właśnie im. Jest jednak w miasteczku kilka osób, którym Josiah obiecał pomoc finansową po swojej śmierci.Nancy podejmuje próbę znalezienia drugiego testamentu. Jest to dość trudna zagadka, bo nikt o nim wcześniej nie słyszał, a jeśli trafił w ręce Tophamów to na pewno nie ujrzy światła dziennego. Nancy wykazując się pomysłowością i sprytem trafia na ślad testamentu, by go jednak odnaleźć musi poszukać starego zegara. Jej poszukiwania mogłyby odnieść spodziewany skutek, ale dziewczyna trafia w ręce złodziei.
Czy determinacja i logiczne myślenie wystarczą by rozwiązać dwie sprawy? Odnalezienie testamentu i wskazanie złodziei policji? Nie będzie łatwo, ale...
O tym musicie przeczytać już sami ;)
Początek był dla dziewczyn dość trudny, ciężko było im się wkręcić w tę historię. Sporo obcobrzmiących nazwisk i nieznanych terminów (o czymś takim jak testament jeszcze nie słyszały), ale na bieżąco starałam się wyjaśniać wszelkie wątpliwości. Akcja równomiernie mknie do przodu, pojawiają się nowe tropy, a w raz z nimi niebezpieczne sytuacje. Emocje sięgały zenitu co zdecydowanie przykuło uwagę dziewczyn i wątek spotkania ze złodziejami był dla nich bardziej ekscytujący niż główna sprawa zaginionego testamentu.
Gabi (9 lat) - Nancy to fajna dziewczyna, lubię historie o detektywkach. Bardzo jej zależało na znalezieniu testamentu by pieniądze pana Crowley'a pomogły innym ludziom a nie tylko Tophamom, którzy nikogo nie lubili. Na okładce widziałam już jak będzie wyglądać druga część, jestem jej ciekawa.
Lidka (prawie 8 lat)- podobały mi się opisy jazdy kabrioletem i pościg za złodziejami. To było w tej książce ciekawe, większa część jednak mnie nudziła.
Ja dodam jeszcze to co rzuciło mi się w oczy jako osobie czytającej książkę dzieciom, bo gdybym czytała ją sama dla siebie to pewnie przeszłabym nad tym obojętnie. Sporo osób liczyło na majątek po Crowley'u znajomi i rodzina, ludzie, którym te pieniądze na prawdę były potrzebne. Ale w pierwszej rozmowie z Nancy gdy mowa była o testamencie nikt nie wspomniał jak szkoda że on już nie żyje, ważniejszy był żal ze nic im nie zapisał. To taki trochę niefajny przykład dla dzieci.
Dla kogo jest ta książka?
Myślę, że oczytany 9 latek sobie z nią poradzi, a o ewentualne wątpliwości dopyta. Uważam, że starszym też przypadnie do gustu, bo zagadka którą należy rozwiązać jest ciekawie przedstawiona. Czytając można wyczuć, że to historia z przeszłości, a nie XIX wiek, jest to jednak delikatnie zaznaczone i podkręca ciekawość dotyczącą obyczajów tamtych czasów. Książka nie jest długa więc na spokojny wieczór dorosłego czytelnika będzie w sam raz, dzieci zapewne spędzą z nią więcej czasu, ale sądzę, że dadzą się wciągnąć w poszukiwania zaginionego testamentu.
Polecamy.
Jeszcze troszkę i moja córka dorośnie do tej książki, na pewno do niej dojdziemy.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam komu zaproponować tej książeczki. Oto jest Kasia, bardzo mi się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńJa musze sobie przypomnieć tę lekturę ale ogólnie pozytywnie ją wspominam
UsuńCzyli moja też może być znudzona ;) Odpuszczam w tym momencie.
OdpowiedzUsuńNic na siłę
UsuńSama jestem ciekawa tej zagadki. Fajna książka.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, chętnie się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńŻałuje, że ta książka nie została wydana gdy byłam w wieku szkolnym :)
OdpowiedzUsuńMasz rację z tym, nie fajnie zostało przedstawione to, że mało komu było przykro z powodu jego śmierci. Raczej nie będę jej teraz czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Na chwilę obecną nie mam jej komu polecić, ale na wszelki wypadek zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuń