TYTUŁ: Iskierka nadziei
AUTOR: Anna SzczęsnaWYDAWNICTWO: Kobiece
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 366
Przyszła pora na recenzję ostatniej przeczytanej w 2019r. książki. Była to powieść z bardzo mocnym świątecznym akcentem i w bardzo zimowym klimacie.
Głównym bohaterem książki jest Tomek 11-letni chłopiec którego wychowuje samotnie mama. Bardzo interesuje się przyrodą, a szczególnie ptakami, nie ma jednak gdzie rozwijać swojej pasji. Czasami wędrując po opuszczonych zimą ogródkach działkowych przygląda się sikorkom, podczas jednego z takich spacerów spotyka starszą kobietę, która pomaga mu gdy ten boleśnie upada.
Monika mama Tomka, będąc w ciąży straciła w wypadku męża. Od tej pory jest sama, nie ma żadnej rodziny i może liczyć tylko na siebie. Jej syn jest samodzielny ale kobiecie doskwiera uczucie porażki, gdy chłopiec spędza w domu po szkole długie godziny bez opieki. Monika czuje się samotna i w pewien grudniowy wieczór wypowiada na głos życzenie "niech się coś wydarzy, coś niespodziewanego i dobrego, niech zdarzy się świąteczny cud." Wypowiedziała te słowa w dobrą godzinę, bo za sprawą nowej znajomej Tomka w ich domu pojawiło się kilka nowych osób.
Magda 14- latka która uciekła z domu, odkąd jej mama znalazła sobie partnera ona czuje się jak piąte koło u wozu. Wierzy, że swoją ucieczką tylko zrobiła mamie przysługę. Zjawia się niespodziewanie w domu Błażeja oznajmiając że jest jego córką.
Błażej mężczyzna, który nie potrafi usiedzieć w miejscu, goni za sukcesem, rozkręcając coraz to nowe biznesy. Wystarczyło tylko jedno potknięcie i jego świat zaczął się walić. Długi narastały, a on korzystając z konta matki wykupuje zagraniczne wakacje. Tuż przed wyjazdem na lotnisko spotykają się z nim wierzyciele, którzy używają pięści zamiast argumentów.
Iskierka - to starsza kobieta, którą życie (a może wyrodny syn?) zmusiło do spędzenia zimy w domku na działce. Niestety tegoroczna zima przyniosła sporo śniegu i tęgi mróz. Ratunkiem dla kobiety okazało się spotkanie z Tomkiem i jego otwartym sercem.
Losy bohaterów splatają się tuż przed świętami. Historia została w ciekawy sposób rozwinięta, bije z niej nadzieja i wiara w dobro. To taka świąteczna opowieść z optymistycznym przesłaniem, że zmiana na lepsze jest możliwa. Nie jestem do końca przekonana czy mogłaby ona przydarzyć się na prawdę ale jako fikcja literacka jest na prawdę przepiękna i zapada w serce. Od książki trudno było się oderwać, zwłaszcza że czytałam ja w pobliżu choinki, a zapach domowych potraw idealnie wpasował się w opisy zawarte w tej powieści.
Warto się nieco rozejrzeć bo zwłaszcza w ten zimowy mroźny czas nasze zainteresowanie czy drobna pomoc mogą być dla kogoś iskierką nadziei na lepszą przyszłość. Polecam.
Jest to 130 ksiażka przeczytana w 2019r.
Myślę, że ta książka będzie musiała poczekać do przyszłorocznych świąt na swoją kolej. 😊
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie wcisnę już do swojego umysłu żadnej książki ze świętami w tle ;D
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńJestem zauroczona okładką tej książki, a i treść brzmi bardzo ciekawie. ;)
OdpowiedzUsuńTe świąteczne okładki mają na prawdę coś w sobie
UsuńRzadko starsze osoby są bohaterkami powieści. Bardzo mi się to spodobało, więc z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńTutaj dodatkowo ta osoba jest w bardzo trudnej sytuacji, rzeczywiście duży plus za tę bohaterkę.
UsuńLubie takie klimaty. Myślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńKsiążkę miałam przyjemność czytać i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń