TYTUŁ: Wyścig z życiem
AUTOR: K.A. Zysk
WYDAWNICTWO: Was.Pos
ROK WYDANIA: 2020
LICZBA STRON: 358
Dzięki uprzejmości wydawnictwa WasPos trafił w moje ręce debiut kryjącej się pod pseudonimem młodej autorki K. A. Zysk. Po debiuty sięgam równie często jak po książki sprawdzonych autorów więc z przyjemnością zabrałam się za tę książkę.
Przyjaciel Olivi zginął w wypadku, wracał właśnie ze zlotu motocyklowego i nie wyrobił zakrętu. Olivia i Oliwier to dwie bratnie dusze, przyjaciele z podwórka, młodzi ludzie przed którymi całe życie. Jednak to życie skończyło się wraz ze zgniecioną blachą, ze zgrzytem metalu o metal.
Olivia wyprowadza się z rodzinnego Olsztyna, w Warszawie kończy studia i zaczyna pracę w butiku. Wynajmuje mieszkanie razem z przyjaciółką Nadią; dziewczyny są ze sobą blisko a mimo to Livi nigdy nie zdecydowała się opowiedzieć jej o stracie, którą poniosła i o tym jak trudno jej było wrócić do normalności. Tymczasem Nadia zafascynowana jest motorami i wyciąga Olivię na pokaz maszyn. Livia bardzo źle czuje się w tym miejscu, a w dodatku spotyka Igora, chłopaka na którego wpadła robiąc zakupy.
Igor pewny siebie Młody Wil, którego pasją są motory. Uwielbia swoją maszynę i potrafi robić niezłe sztuczki. W dziewczynach przebiera jak w ulęgałkach i wybiera te chętne na jedną noc. Ma jednak pecha, bo koleżanka kumpla - Wiktoria zaginęła na niego parol; a on właśnie zawiesił oko na Olivii, która kilka dni temu omal go nie przewróciła wychodząc ze sklepu.
Początek znajomości może wydawać się banalny. Olivia jednak nie chce wchodzić w żaden związek zwlaszcza gdy dowiaduje się o pasji Igora. Ten jednak jest nie ugięty i wykorzystuje swój urok osobisty by zdobyć dziewczynę. Wszytsko było by w porządku gdyby nie to że Igor jest nachalny, a przede wszystkim wulgarny, nie ma zdania czy myśli w której by nie przeklinał.
Kilka spotkań i romantyczny wypad do chatki nad jeziorem, a Olivia ulega urokowi Igora. Ten związek nie zapowiada się jednak słodko bo na drodze do szczęścia Livi stają motocykle i Wiktoria. Znajomość z Igorem przysparza wielu emocji lecz bardzo rzadko tych dobrych, to ostra jazda bez trzymanki, powroty, rozstania, kłótnie i łzy.
Relację z wydarzeń poznajemy z pierwszej ręki i Igor i Olivia mają tutaj prawo głosu. Czasami dokładnie te same sceny poznajemy z obu perspektyw. O ile Olivia to sympatyczna dziewczyna to Igor to zwykły ham - niestety tego bohatera nie da się polubić. Olivia na kartach powieści dojrzewa, zmuszona jest też do podjęcia kilku ważnych decyzji, Igor natomiast to Piotruś Pan:
" Życie mi się spierdoliło i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Kiedy tak wszystko się u mnie pojebało? Jeszcze ponad rok temu byłem singlem, robiłem to na co miałem ochotę, a teraz mam dziewczynę, którą tracę (...). To jest, kurwa, jakiś koszmar. Mam ochotę się położyć, zasnąć i obudzić za kilka lat."
Jakoś nie wyobrażam sobie tej pary po magicznych słowach "i żyli długo i szczęśliwie". Owszem sporo przeszli by być razem, ale Igor nie wydaje mi się facetem który mógłby spokojnie osiąść w rodzinnym gniazdku. Są to jednak tylko moje.luźne przemyślenia co do dalszego ciagu, a wracając do "Wyścigu z życiem": styl autorki bardzo przyjemny, książkę czyta się z lekkością (pomijając oczywiście ilość wulgaryzmów). Pomysł na fabułę przemyślany, pasja bohaterów do motorów widoczna, sceny z udziałem maszyn też bardzo dobrze opisane.
Książka zalicza się do nurtu NewAdult, bohaterowie mają dwadzieścia klika lat, dopiero wkraczają w dorosłość, zdobywają nowe doświadczenia, przyjmują ciosy od życia uczą się siebie. Powieść okazała się fajnym lekkim czytadłem, ale nie pozbawionym emocji czy zwrotów akcji. Jeśli nadmiar wulgaryzmów nie będzie wam przeszkadzał to sięgnijcie w wolnej chwili.
Jest to 62 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Z wulgaryzmami nie mam problemu, tylko treść trochę mi nie leży. Ale może kiedyś. Nie mówię nie. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć.nastrój na tego typu lekturę, romantyczną z wieloma życiowymi zakrętami.
UsuńMyślę, że jeśli chodzi o wulgaryzmy to trzeba wypracować pewien umiar w ich używaniu. Nie mówię nie tej książce.
OdpowiedzUsuńZłoty środek jak najbardziej potrzebny
UsuńCoś dla młodszego pokolenia jak dla mnie...
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo sobie pomyślałam, chybo YoungAdult już nie dla mnie
UsuńWulgaryzmy mi nie przeszkadzają, ale jak ze wszystkim - trzeba jednak mieć umiar i umieć ich używać
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej dla młodych ludzi.Mnie interesuje inna tematyka.
OdpowiedzUsuńWulgaryzmy powinny mieć swój umiar.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
New adult to już nie dla mnie,za stara jestem ;) Ale dorastającej młodzieży pewnie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po debiuty, a życiowe zakręty bohaterów zawsze mnie ciekawią, więc zapisuję sobie tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńCo do nieparlamentarnego języka to tutaj oszczędność jak najbardziej wskazana.
OdpowiedzUsuńTa książka nie jest gatunkiem young adult. Chyba coś się Pani pomyliło. Jest to romans obyczajowy. Dla mnie książka jest piękna i życiowa
OdpowiedzUsuńTo NewAdult gdzie bohaterowie mają dwadzieścia-kilka lat i mierzą się z pierwszymi dorosłymi problemami. A o przenikanie się gatunków nie jest trudno.
UsuńŚwietny artykuł, od siebie polecam rytualmilosny.co.pl gdzie możecie nzaleźć najlepsze opinie.
OdpowiedzUsuń