TYTUŁ: Czwarta powieść. Tom 2
AUTOR: Agnieszka Janiszewska
WYDAWNICTWO: Novae Res
ROK WYDANIA: 2020
LICZBA STRON: 237
Październik pod względem czytelniczym rozpoczął się dobrze, udało mi się nadrobić spiętrzone zaległości. Z wielkim apetytem na rodzinną tajemnicę sięgnęłam więc po tom 2 Czwartej powieści. Recenzję tomu 1 znajdziecie tutaj: <klik>. Wspomnę tylko, że tam akcja rozwijała się dość monotonnie, ale zakończenie pozwoliło oczekiwać ciekawego rozwinięcia w części drugiej. Jak było?
Zapraszam na recenzję:
Regina usłyszane od staruszki rewelacje chciała skonfrontować z babcią. Kobieta jednak nabrała wody w usta, przykro jej było wracać do sytuacji sprzed lat kiedy to została sama z dziećmi, bo mąż ją opuścił. Reni jednak sporo się w tej sprawie nie zgadzało, Jolanta Wołyńska której maszynopis czytała zmarła na długo przed odejściem dziadka. Jakie tajemnice zabrała ze sobą do grobu i jak bardzo dziadek musiał ją kochać?
Historię Romana Nałęcza (dziadka Reginy) i Jolanty Wołyńskiej poznajemy z kilku źródeł. I to jeśli chodzi o budowę fabuły był dla mnie strzał w 10. Historia opowiedziana z jednej perspektywy jest płaska, łatwo ją na swój sposób zinterpretować nie znając kontekstu, łatwo kogoś skrzywdzić swoją oceną. A tutaj jest wielopoziomowe spojrzenie na rodzinne perypetie. Renia dociekała prawdy, chciała zrozumieć dlaczego takie, a nie inne relacje panują między członkami jej rodziny. Upór w tej sytuacji popłacił, ale czy na pewno? Czy poznanie prawdy przyniosło ukojenie? Niestety wręcz przeciwnie.
Jolanta Wołyńska była radosną dziewczyną, przed wojną udało jej się wydać tomik wierszy i zbiór opowiadań. Okupację przeżyła bez większych problemów, a to budziło zawiść i plotki. Niemieckie pochodzenie jej ojca na pewno bardzo pomogło, a sama Jolanta była otwarta na kontakty z mężczyznami więc wielu ludzi dopowiedziało sobie jej historię. Po wojnie nie miała już tak łatwo, zajmowała się córeczką i próbowała przetrwać. Wizytę złożyła jej bezpieka, mieli propozycję nie do odrzucenia... W tym czasie Jolę i Romana połączył romans, obydwóm zależało na dyskrecji, jej by uchronić ukochanego przed służbami, jemu by nie dowiedziała się żona. Jolanta zaczęła przypuszczać, że tego związku nie da się dłużej ukrywać postanowiła zerwać z Romanem, a kilka dni później zginęła pod kołami autobusu. Przypadek czy samobójstwo...? Czy miała z tym coś wspólnego Krystyna (babcia Reginy), która odwiedziła Jolantę kilka dni wcześniej?
Roman dopiero po latach dowiedział się o współpracy Jolanty z aparatem bezpieczeństwa, ale nie dał wiary tym słowom. Jego małżeństwo od lat było fikcją, bo jedyna kobieta, którą kochał już dawno odeszła. Postanowił zacząć wszystko od nowa, daleko od rodziny.
"Można tak kochać, by wbrew wszystkiemu i wszystkim do śmierci nie zwątpić w ukochanego człowieka. I można też wybrać śmierć zamiast zdrady."
Historia miłości Jolanty i Romana jest tragiczna, ale bardzo piękna. Powyższy cytat trafia w punkt.
Regina postanawia napisać książkę, zaczętą przez Jolantę, na nowo. Może powieść nie odnosi spektakularnego sukcesu ale przynosi satysfakcję. Odkrycie rodzinnej tajemnicy nie było łatwe i wiele młodą autorkę kosztowało. Dotychczas babcia byłą jej najbliższą przyjaciółką, po odkryciu rodzinnych sekretów kobiety oddaliły się od siebie - zerwanie tej więzi było najwyższą ceną jaką Regina zapłaciła.
Po zakończeniu lektury pozostał we mnie smutek. Jak wiele zniszczyć mogą niedopowiedzenia i brak szczerości. Jak poplątane są losy ludzkie i jak łatwo nam oceniać innych, a przecież nie ma sytuacji jasnych i klarownych, są różne okoliczności i różne motywacje.
Część druga zrekompensowała mi to co nie podobało mi się w tomie 1. Nie do końca jednak rozumiem decyzję o wydaniu tych książek w dwóch tomach. Spokojnie mogłaby to być jedna książka, na plus jednak uważam dwie piękne i tajemnicze okładki.
Czwartą powieść tom 1 i 2 trzeba przeczytać koniecznie razem, by trafić do sedna tej historii, by dokładnie poznać bohaterów, by zrozumieć że jest na świecie wiele odcieni szarości.
UPS... Coś namieszałam w ustawieniach i drugi raz publikuję ten post. Niżej Wasze komentarze:
Siostra w jeden dzień zapoznała się z dwoma tomami i była zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńTe przygody czytelnicze jeszcze przede mną, jesienne wieczory sprzyjają spotkaniom z ksiązkami. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą kobiecą tego typu, ale chętnie polecę książkę mamie, bo ona lubi te klimaty :)
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie lepiej by było jakby był jeden większy tom, a tutaj mamy dwa... Tylko czy tam się nie dłuuuuuży to wszystko...
OdpowiedzUsuń