czwartek, 15 marca 2018

Pan O

TYTUŁ: Pan O

AUTOR: Lauren Blakely

WYDAWNICTWO: EDITIO RED

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 314


"Pan O" to drugi tom z serii Big Rock. Po "Panu wyposażonym" <recenzja> wiedziałam że książki tej autorki wpisują się w mój czytelniczy gust więc bez wahania zgodziłam się na współpracę recenzencką i przy tym tytule.

Lektura "Pana O" nie wymaga znajomości pierwszej książki, mimo że pojawiają się w niej znani nam już bohaterowie:
Nick to przyjaciel Spencera - jest on narratorem tej historii. Nick ma talent - rysuje komiksy dla dorosłych. Stworzył postać pana Orgazma - super bohatera, który ratuje kobiety z opresji. Rysunki Nicka zostały zauważone i przekształciły się show nadawane w telewizji późno wieczorem. Niespełna 30 letni mężczyzna osiągnął sukces, praca jest jego pasją i przynosi niezłe pieniądze. Nick jest przystojny i nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony kobiet - nie wykorzystuje jednak swojej pozycji i z szacunkiem odnosi się do swoich wielbicielek.

Harper to młodsza siostra Spencera. Dziewczyna spełnia swoje marzenia i jest iluzjonistką, organizuje pokazy dla dzieci. Taka praca niesie za sobą samotność, dodatkowo Harper ma kilka swoich dziwactw, które nie każdy potrafi zrozumieć. Dziewczyna chciałaby umawiać się na randki, ale nie wie jak się za to zabrać, zwłaszcza że w towarzystwie przystojnych mężczyzn zaczyna tracić głowę i zupełnie nie wie jak się zachować. Prosi więc Nicka o udzielenie lekcji dotyczących randkowania.

"Nieodwzajemnione pożądanie jest do dupy. Nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej."

Znacie ten schemat? Młodsza siostra i najlepszy przyjaciel jej brata? - pewnie tak, ale w tej książce znajdziecie też kilka oryginalnych elementów. Podobnie jak w pierwszej części narratorem jest mężczyzna. Nick jest bardzo pewny siebie, wie że sam zapracował na swój sukces, wie że podoba sie kobietom. Znamy bardzo dokładnie jego myśli, niczego przed czytelnikiem nie ukrywa, potrafi być zabawny, a na pewno jest dosadny jeśli chodzi o sferę erotyczną.

Brak wątków pobocznych, fabuła skupia sie głównie na Nicku i Harper. Inni bohaterowie pojawiają się raczej sporadycznie, poznajemy np. brata bliźniaka Nicka, ale tylko dlatego że nasza para nie jest zawieszona w próżni. ;)  

 Jeśli miałabym porównać obie części cyklu to w tomie pierwszym było więcej humoru, a w drugim więcej seksu. Obie książki polecam, bo połączenie dobrego humoru i erotyki to doskonała mieszanka na relaksujący wieczór.

Jest to 24 książka przeczytana w 2018 roku:
Książka bierze udział w wyzwaniu
* Olimpiada czytelnicza 2018 u Pośredniczka książek marzec
* Dziecięce poczytania u kraina-ksiazką-zwana.pl

15 komentarzy:

  1. Nie czytam tego typu pozycji, ale rozglądnę się na twoim blogu i na pewno znajdę coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio mam przesyt tego typu literaturą więc w najbliższym czasie raczej po tę książkę nie sięgnę. Jednak zapiszę sobie ją na listę skoro schemat przełamują oryginalne elementy

    OdpowiedzUsuń
  3. Już na samej okładce można zawiesić oko :) Pierwszej części nie czytałam, zatem zanim bym sięgnęła po tę książkę musiałabym nadrobić zaległości. Może kiedyś to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tego ale oko zawiesiłam na okładce

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kompletnie nie mam ochoty na tę książkę. Takie okładki od razu mnie odrzucają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego typu książki traktuję, jako odskocznia od bardziej wymagającej lektury. Nie sięgam po mnie zbyt często, ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idealnie się sprawdzi jako urozmaicenie między cięższymi gatunkowo ksiażkami

      Usuń
  7. Od czasu do czasu lubię poczytać tego typu literaturę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Choćby nie wiem jak ciekawa była fabuła ja po prostu nie trawię tych wyuzdanych, kipiących nagością okładek :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część nie powaliła mnie na kolana. Skoro w drugiej jest jeszcze więcej seksu... nie wiem, czy po nią sięgnę. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja omijam szerokim łukiem książki z roznegliżowanymi panami na okładkach. Te do mnie zupełnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń