poniedziałek, 11 grudnia 2017

Porażka roku 2017

TYTUŁ: Pokolenie Ikea

AUTOR: Piotr C

WYDAWNICTWO: Novae res

ROK WYDANIA: 2012

LICZBA STRON: 194



Ten wpis to nie podsumowanie mijającego roku, to ostrzeżenie przed książką, której nie dałam rady przeczytać. Pożyczyłam te dwa tomy od siostry, niestety po 40 stronach się poddałam, a drugiej części nawet nie zaczęłam.

OPIS Z LUBIMYCZYTAĆ.PL:


Pokolenie Ikea to opowieść o ludziach, którzy pracują po to, aby spłacać kredyty, rozczarowani rygorystycznym, sprzedanym za namiastki szczęścia życiem.

Jak zabawia się w piątkowy wieczór młody gwiazdor warszawskiej palestry?
O czym śni Olga, grzeczna dziewczynka z dobrego domu, codziennie wbijająca się w garsonkę?
Za czym tęsknią ludzie w szklanych wieżowcach?
Co jeszcze można sprzedać?
Czy życie trwa przez dwa tygodnie w roku?


Brzmi dość intrygująco, ale  niestety książka jest ordynarna, wulgarna i przerysowana. Sposób wypowiedzi narratora budzi niesmak, jego stosunek do życia i do kobiet jest prostacki (ale może dla niego nie ma to wielkiego znaczenia skoro jeździ BMW i skończył studia prawnicze.) Książka nie niesie w sobie jakiejkolwiek fabuły, to przechwałki młodego prawnika, jego podbojów seksualnych i znajomości w warszawskich klubach.


Warszawa nocą i życie młodego prawnika to jest ciekawy pomysł na książkę, ale tutaj zdecydowanie forma przerosła treść i całość może ewentualnie znaleźć swoje miejsce w rynsztoku.


Nie męczyłam się z czytaniem tej książki, po prostu ją odłożyłam, mam na półkach wiele ciekawszych propozycji. 


Tutaj dla przykładu jeden dialog:

-... jest ta czarna Iwona?
- Jest, a co?
- Nic. Podoba mi się. Dobrze zbudowana jest. Ogniście.
- Ona mężata jest.
- I co z tego? Mąż nie ściana nośna, można przesunąć.
- Ja ci tu się zwierzam, a ty jak zwykle o dymaniu!
- Dobra, dobra. Sorry ziom. Mówiłeś, że siedzą. 
- I knują. Pić też piją, gwoli ścisłości. Dwunastoletniego bushmillsa też mi piją, suki. I to jeszcze z colą-kurwa-zero!!!
- Masz rację. Powinny być za to rozstrzelane.Bez, kurwa prawa do apelacji.

"Pokolenie Ikea" to najgorsza książka, którą miałam w rękach w tym roku. A wasze porażki czytelnicze? "Pochwalcie" się w komentarzu

6 komentarzy:

  1. Dużo złego czytałam o tych książkach w recenzjach, a zbyt dużo dobrego gdzie indziej - książka napisana by szokować i nic więcej. ;) Szkoda czasu na takie "buble". :) Jestem bardzo zła, bo kiedy straciłam dysk na komputerze zniknęła mi czytelnicza lista i nie pamiętam już, którą nędzę czytałam w tym, a którą w poprzednim roku, ale... Nie wiem czy w moim przypadku nie było to "Patrzeć jak świat płonie"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za ostrzeżenie.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria "Cross" i "Manwhore". Cross to tragedia, zmeczyłam ambitnie 3 części, czwartą rzuciłam w kąt w połowie. Manwhore cz. 1 nawet całkiem znośna, pozostałe dwie to była katorga, ale postanowiłam dokończyć. Strata czasu,najgorsze badziewie. Nie jestem fanką literatury erotycznej i już nigdy nie dam się namowić na przeczytanie niczego z tego gatunku. Do Greya nawet się nie zbliżam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooj tak, jak tylko zobaczyłam Pokolenie Ikea na miniaturce to już wiedziałam czego się spodziewać :D Chyba nie czytałam nigdy pozytywnej recenzji tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie ciągnęło mnie do tych tytułów, ale zaciekawiłaś mnie. :D Masz rację, Marysiu, szkoda czasu na złe książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to było jakieś pierwsze opowiadanie z książki?

      Usuń